W sobotę w Arłamowie rozpocznie się nietypowa rywalizacja o Superpuchar Polski. Tym razem nie będzie to jeden mecz, lecz turniej z czterema zespołami. – Pierwsze poważne granie po takie długiej przerwie. Oczywiście chcemy skończyć na pierwszym miejscu. Chyba nie ma sensu jechać na Superpuchar z innym nastawieniem, więc będziemy walczyć o pierwsze miejsce – podkreślił atakujący Jastrzębskiego Węgla Jakub Bucki.
W turnieju w Arłamowie zagrają zespoły, które w ostatnich 20 latach zdobywały mistrzostwo Polski, czyli Jastrzębski Węgiel, PGE Skra Bełchatów, Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Asseco Resovia Rzeszów. – Pierwsze poważne granie po takie długiej przerwie. Oczywiście chcemy skończyć na pierwszym miejscu. Chyba nie ma sensu jechać na Superpuchar z innym nastawieniem, więc będziemy walczyć o pierwsze miejsce – zapowiedział Jakub Bucki. – Z każdym turniejem, treningiem robimy krok do przodu i myślę, że to procentuje. Teraz ten tydzień mimo, że krótszy przepracowaliśmy dobrze. Jeden trening mamy tam i myślę, że jeszcze drobne rzeczy możemy poprawić – dodał atakujący.
Jastrzębianie dobrze prezentują się w sparingach. W rozegranym tydzień temu turnieju w Kępnie Jastrzębski Węgiel dwukrotnie wygrywał po tie-breakach. – Myślę, że to nie jest jeszcze optymalna forma, bo jak zawsze mam dużo rzeczy, które mogę poprawić. Najważniejsze jest to, że wygrywamy. Mimo że może nie jesteśmy jeszcze w idealnej dyspozycji, to jednak kończyliśmy trudne mecze zwycięstwem. To też nas motywuje. Dowiedzieliśmy się nad czym musimy pracować, bo dwa mecze to było długie granie po pięć setów i na pewno materiału jest dużo. Myślę, że fajnie można to wykorzystać. Trenerzy wyciągnęli wnioski i podczas ostatnich treningów skupialiśmy się na konkretnych rzeczach. Myślę, że to zaprocentuje – podkreślił Bucki.
W półfinale Superpucharu w sobotę zmierzą się z PGE Skrą Bełchatów, z którą w miniony weekend wygrali w finale Gigantów Siatkówki 3:2. – Przede wszystkim miło wspomnieć to nasze mistrzostwo, bo dzięki trenerowi Prielożnemu jesteśmy w Superpucharze, bo 15 lat temu zdobyliśmy to mistrzostwo i po tylu latach to wyszło, że możemy wziąć udział w tym zacnym turnieju. Na pewno jest to ostatni sprawdzian przed ligą. Cieszą wyniki wcześniejsze, czyli Grand Prix na piasku, Giganci Siatkówki, w których wygraliśmy, ale to są tylko turnieje, tylko rzeczy po drodze, a nas liga zweryfikuje i musimy być przygotowani do tego na 100%. Ten turniej pokaże, gdzie jesteśmy. Będziemy mieli jeszcze tydzień na poprawienie jakiś błędów, ale liga jest najważniejsza i nad tym pracujemy – powiedział Leszek Dejewski. – Lubimy grać z bełchatowianami, bo ostatnio dosyć często z nimi wygrywamy, niemniej jednak jest to bardzo dobry zespół. Oni też mają troszkę przedsezonowe problemy, nie mają wszystkich zawodników – dodał.
Turniej w Arłamowie ze względu na pandemię koronawirusa rozegrany zostanie bez udziału publiczności. – Zawsze będziemy mieli jakieś nowe doświadczenia jeśli chodzi o tego nieszczęsnego wirusa. Ja oceniam, że zabrał nam medal, zabrał nam wakacje i oby nie zabrał nam następnej ligi i emocji związanych z pobytem kibiców na meczach, wyjazdami. Granie przy pustych trybunach to nie ma za bardzo sensu, ale jeśli trzeba będzie, to trzeba. My jesteśmy na bieżąco badani, także myślę, że liga dba o to, żeby zawodnicy byli bezpieczni. Zdrowie jest najważniejsze – podkreślił Dejewski. – To jest całkiem inna sytuacja, nowa, ale takie są realia i musimy się z tym pogodzić. Wszyscy robią chyba wszystko, żeby w ogóle mogło się to odbyć, więc ciężko to oceniać. Takie są realia i musimy się w nich jak najszybciej odnajdywać. Miejmy nadzieję, że jak najszybciej wróci to do normalności i kibice będą mogli wrócić do hali, ale na ten moment chyba musi tak po prostu być – zakończył Bucki.
źródło: Jastrzębski Węgiel - YouTube, opr. własne
