– Chęć grania u chłopaków jest bardzo duża. Wręcz musieliśmy ją hamować. Już w pierwszych tygodniach pracy bardzo ciągnęło ich do siatkówki, ale wtedy skupialiśmy się na przygotowaniu fizycznym. W końcu będą mogli zagrać. Przed nami pierwszy sparing z BBTS-em Bielsko-Biała – powiedział Mariusz Syguła, trener MCKiS-u Jaworzno.
Jak przebiegają przygotowania do sezonu?
Mariusz Syguła: Za nami czwarty tydzień przygotowań. Jesteśmy zadowoleni. Cała grupa trenuje w komplecie. Najważniejsze jest to, że po tak długiej przerwie i ciężkich czterech tygodniach przygotowań nie ma w drużynie kontuzji. Cieszymy się, że możemy w końcu trenować, bo bardzo stęskniliśmy się za siatkówką.
A widać było po chłopakach ten dłuższy rozbrat z siatkówką?
– Myślę, że fizycznie nie, ponieważ dosyć szybko zaczęliśmy z chłopakami pracę nad przygotowaniem fizycznym, natomiast siatkarsko widać, że trochę przerwy od gry było. Wprawdzie zawodnicy grali w siatkówkę plażową, ale widać, że przez dłuższy czas brakowało im siatkówki halowej.
Przez te cztery tygodnie zdążył pan już trochę poznać nowych zawodników?
– Jasne, spędziliśmy ze sobą bardzo dużo czasu. Byliśmy razem nie tylko w trakcie treningów, ale w weekendy dodatkowo mieliśmy wyjścia w góry. Wybieraliśmy zawodników do klubu, który cały czas się rozwija. Liczymy, że oni nam coś dadzą. Selekcja była bardzo staranna. Mam nadzieję, że teraz ci zawodnicy pokażą, że warto było w ich zainwestować.
Przed wami pierwsze sparingi. Widać już u chłopaków chęć grania?
– Chęć grania u chłopaków jest bardzo duża. Wręcz musieliśmy ją hamować. Już w pierwszych tygodniach pracy bardzo ciągnęło ich do siatkówki, ale wtedy skupialiśmy się na przygotowaniu fizycznym. W końcu będą mogli zagrać. Przed nami pierwszy sparing z BBTS-em Bielsko-Biała. Od następnego tygodnia grania będzie sporo. Każdy zawodnik dostanie szansę gry, aby pokazał swoją wartość oraz przydatność do drużyny. Zobaczymy jak te klocki będą się układały.
Ale mecze sparingowe mają odbywać się bez kibiców. Czyli ograniczenia związane z koronawirusem jeszcze dają wam się we znaki?
– Robimy wszystko, aby rozegrać sezon. Wprowadziliśmy sobie wewnętrzny reżim, żeby nas wirus nie dopadł. Całe siatkarskie środowisko w końcu chce zacząć zmagania ligowe. Jeśli będzie konieczność grania bez kibiców, to będziemy musieli bez nich grać. Natomiast są możliwości przekazu, nawet w internecie, więc kibice będą mogli zobaczyć siatkówkę. Jest to jakieś rozwiązanie w tej trudnej sytuacji.
źródło: inf. własna
