To, że koronawirus przewrócił nieco świat sportu, wiemy już od jakiegoś czasu. Może nie jest to przewrócenie do góry nogami, ale takie solidne wywalenie na bok – z pewnością. Terminarze można było oddać na makulaturę, planowane budżety przemielić w niszczarce i przedefiniować swoje podejście. Przykładowo kiedyś międzynarodowe transfery spoza UE przyprawiały administrację klubową o mdłości z powodu wszystkich formalności związanych z pobytem i pracą obcokrajowca w danym państwie. Dziś negocjacje, kontrakt, papierologia na miejscu, to wszystko mały problem, bo w przypadku części zawodników i zawodniczek największą barierą jest granica – dosłownie.
O docieraniu sportowców spoza Unii Europejskiej do krajów docelowych, gdzie mają podjąć pracę w klubie, zapewne pracownicy zespołów mogliby długo opowiadać przy popołudniowej kawie. Zawodnicy, których nie oddziela od Europy większa woda, często wybierają podróż samochodem, którą muszą wcześniej zaplanować, żeby nie natknąć się na granicę, której nie da się przekroczyć. Ci, którzy mają nadzieję na dotarcie samolotem, często też muszą dość egzotycznie zaplanować loty – w każdym razie podróż w linii prostej należy obecnie do rzadkości. Tajemnicą poliszynela jest również to, że część zawodników dociera do krajów poprzez interwencje i pomoc na szczeblach trudno dostępnych dla przeciętnego zjadacza chleba. Niektórzy jednak mogą nie dotrzeć wcale…
Ostatnio dyskusję wzbudził fakt, że ze Stanów Zjednoczonych nie dotarła do Radomki rozgrywająca Samantha Seliger-Swenson, dzięki czemu będziemy mogli podziwiać w polskiej lidze grę Katarzyny Skorupy. Pojawiło się sporo spekulacji dlaczego Amerykanka nie dotarła do Polski, mimo że innym siatkarzom z USA się to udało. Kibice przypuszczali, że w różnych stanach tego kraju przepisy mogą być odmienne i tym samym uniemożliwiać wyjazd z danego miejsca. Postanowiliśmy zapytać o tę sytuację u źródła. Znana z występów w ŁKS-ie Commercecon Łódź i BKS-ie Stal Bielsko-Biała rozgrywająca Nicole Edelman także jeszcze nie dotarła do francuskiego Nancy i przebywa w Stanach, a zatem poprosiliśmy ją naświetlenie nam sprawy wyjazdu amerykańskich siatkarzy i siatkarek z ojczyzny do Europy.
– Jeżeli chodzi o prawo stanowe, to nie ma w tym momencie różnic w przepisach dotyczących opuszczania kraju, także problem nie leży w tym miejscu – powiedziała Strefie Siatkówki Nicole Edelman. – Sytuacja jest mocno skomplikowana i tak naprawdę każda sprawa jest indywidualna w dzisiejszych czasach. Najłatwiej wyjechać jest zawodnikom, którzy mają europejski paszport. Bez większych problemów również mogą podróżować ci, którym nie wygasła jeszcze wiza z poprzedniego sezonu. Reszta ma już dużo trudniej, a każdy przypadek jest oddzielny i nie da się do końca generalizować lub przewidywać rozwiązania danej sprawy. Mam jednak nadzieję, że większość moich kolegów i koleżanek nie będzie miało dużych kłopotów z wyjazdem i podjęciem pracy w Europie. Ja również jestem jeszcze w Stanach, ale w ciągu kilku tygodni wyjadę i powinnam zameldować się we Francji – zakończyła Edelman.
źródło: inf. własna