Nie wiadomo co bardziej uskrzydliło siatkarzy Olympiakosu w drugim meczu przeciwko Foinikasowi – żądza rewanżu po wtorkowej wpadce, czy informacja, że do Pireusu w przyszłym sezonie zawita Aleksiej Spiridonow. Grunt, że mistrzowie Grecji nie pozostawili rywalom złudzeń i kontrolowali mecz od początku do końca. Olympiakos wygrał bez straty seta i o awansie do finału rozstrzygnie sobotni, trzeci mecz.
Siatkarzy z Pireusu do zwycięstwa poprowadzili Rafael Koumentakis i Michal Finger, którzy zdobyli odpowiednio 14 i 13 punktów notując 52% skuteczności w ataku.
Foinikas jedynie w pierwszym secie próbowali walczyć, ale tym razem Olympiakos nie pozwolił rywalom na zwycięstwo i w odpowiednim momencie dokręcił śrubę, rozstrzygając partię na swoją korzyść. Później na parkiecie istnieli już tylko gracze z Pireusu, którzy nie pozwalali rozwinąć skrzydeł siatkarzom z Syros. W trzecim secie przez chwilę wydawało się, że zwycięzcy pierwszego meczu mogą jeszcze nawiązać walkę, ale to złudzenie trwało tylko do stanu 13:13. Przy tym wyniku Olympiakos odjechał rywalom i przypieczętował zwycięstwo w partii (25:19), a jednocześnie skończył mecz rezultatem 3:0.
O awansie do finału rozstrzygnie zatem trzeci mecz, który odbędzie się w sobotę. W tym spotkaniu powinien już zagrać filar drużyny Foinikas – Filip Stojlović. Czekają nas zatem potężne emocje. Z jednej strony murowanym faworytem powinien być Olympiakos, ale Syros wzmocnione Serbem tanio skóry nie sprzeda. Poza tym widać, że mistrzowie Grecji przy stykowym wyniku mogą pęknąć, co pokazał pierwszy mecz tych drużyn.
– Rozgrywanie dwóch gier o dużej intensywności przeciwko Olympiakosowi wcale nie jest łatwe. Nie grając jakiejś specjalnej siatkówki w pierwszych dwóch setach byliśmy blisko. Niektóre błędy, być może brak doświadczenia w niektórych miejscach, nie pozwoliły nam osiągnąć lepszego wyniku. Teraz przygotowujemy się do trzeciego półfinału w sobotę, który będzie całkiem nową historią. Prawdopodobnie będziemy mieć Stojlovica w trzecim spotkaniu, ale to nie zależy ode mnie – powiedział po meczu trener Foinikas Giannis Orfanos.
– Przede wszystkim poprawiliśmy kilka błędów technicznych, które popełnialiśmy w pierwszym meczu. Dzisiaj złapaliśmy ten minimalny rytm wystarczający do osiągnięcia zwycięstwa. Wiedzieliśmy, że wszystko może się zdarzyć, więc w trzecim meczu musimy być również gotowi i grać jeszcze lepiej niż dzisiaj. Naszym celem jest lepsza gra z meczu na mecz i właśnie to chcemy osiągnąć, żeby zniwelować brak okresu przygotowawczego. Chcemy być jeszcze lepsi w sobotę i dotrzeć do finału. Poprawa musi nastąpić zarówno w grze zespołu, jak i indywidualnie – skomentował spotkanie trener Olympiakosu Benitez Mouniot.
– W pierwszym meczu zjadły nas chyba nerwy i w ogóle nie zbliżyliśmy się do naszego poziomu. Wszyscy byliśmy zdenerwowani, a dodatkowe emocje wprowadzały błędy sędziowskie. My również popełnialiśmy zbyt wiele błędów w stosunku do przeciwnika. Powiedzieliśmy sobie po meczu kilka męskich słów i dziś graliśmy jak Olympiakos. Graliśmy jak najlepsza drużyna w Grecji i pokazaliśmy to, co powinniśmy pokazać już we wtorek. Mam nadzieję, że w sobotę pójdzie tak, jak dzisiaj i przypieczętujemy awans do finału – powiedział środkowy Olumpiakosu Thodoris Voulkidis.
Olympiakos Pireus – Foinikas Syros 3:0
(25:22, 25:20, 25:19)
stan rywalizacji: 1:1
Zobacz również:
Wyniki play-off ligi greckiej mężczyzn
źródło: inf. własna