– Myślę, że będziemy mieli zespół ludzi, którzy są doświadczeni i będą potrafili zrobić różnicę powyżej 20 punktu, żeby przechylić te dwie, trzy najważniejsze akcje na naszą korzyść. Uważam, że będziemy mieli bardzo mocno ofensywny zespół na zagrywce i tym będziemy w stanie zrobić bardzo dużo szkód przeciwnikom – opowiadał Jakub Peszko, nowy zawodnik zespołu z Lublina.
Coraz mniej niewiadomych w składzie LUK Politechniki Lublin. Kolejnym nowym siatkarzem w zespole trenera Kołodziejczyka został Jakub Peszko. – Jeden sezon siatkarski spędziłem w Avii razem z trenerem Kołodziejczykiem. Mam bardzo miłe skojarzenia z Lubelszczyzną, często przyjeżdżaliśmy do Lublina zwiedzić Stare Miasto, które jest bardzo urokliwe. Nie jest to dla mnie miasto nieodkryte. Na pewno dużo się zmieniło. Wracam teraz na ścianę wschodnią. Jestem bardzo szczęśliwy i myślę, że mamy tu kawał dobrej roboty do wykonania. Myślę, że wszyscy razem będziemy zmierzać w jednym kierunku – przyznał Jakub Peszko.
Przyjmujący do Lublina przeniósł się z Visły Bydgoszcz. Wraz z bydgoskim klubem nie udało mu się utrzymać w PlusLidze. – Kuba Peszko też ma sobie do zarzucenia, że tej ligi nie utrzymaliśmy a od początku to było naszym głównym celem, bo nikt nie mówił o tym głośno, że będziemy grali o medale mistrzostw Polski, bo potencjał sportowy na to nam nie pozwalał, żeby takie cele osiągnąć. Trenowaliśmy wszyscy bardzo ciężko, nie można tu mieć nic do zarzucenia a uważam, że stworzyliśmy super atmosferę, jeśli chodzi o team spirit to myślę, że to był jeden z lepszych sezonów jeśli chodzi o drużynę w szatni, bo mimo że przegrywaliśmy mecz za meczem i bilans był 11:0 jeśli chodzi o porażki, to każdy napędzał się i chcieliśmy tego przełamania. Najbardziej szkoda, że w początkowych kolejkach nie udało nam się odnieść zwycięstwa, gdzie na 9 meczów 4 czy 5 przegraliśmy po tie-breaku. Uważam, że gdyby w tym momencie przyszło zwycięstwo, to nasza gra i wyniki poszłyby do przodu – powiedział. – Uważam, że wykorzystałem szansę daną przez klub. W tych meczach, w których miałem okazję się pokazać a 3/4 sezonu byłem zawodnikiem podstawowym, więc zdobywanie punktów spoczywało też na moich barkach, mimo że od początku sezonu wiedziałem, jakie zadania na boisku są przede mną postawione i jakiego typu zawodnikiem jestem, czyli gra bardziej defensywna – dodał Peszko.
Włodarze LUK Politechniki nie ukrywają, że budują mocny zespół z myślą o awansie do PlusLigi. – Myślę, że to będzie duże sportowe wyzwanie, żeby ten awans osiągnąć. Myślę, że najważniejsze w tym wszystkim jest to, żebyśmy wywalczyli to sportowo a nie przy zielonym stoliku, układach, niedokończonej ligi. Uważam, że mamy taki potencjał ludzki, żeby od pierwszej kolejki kto przyjeżdża do tej hali wiedział, że napotyka na duży opór. Na pewno nie będziemy za darmo rozdawać punktów – stwierdził przyjmujący. – Myślę, że będziemy mieli zespół ludzi, którzy są doświadczeni i będą potrafili zrobić różnicę powyżej 20 punktu, żeby przechylić te dwie, trzy najważniejsze akcje na naszą korzyść. Uważam, że będziemy mieli bardzo mocno ofensywny zespół na zagrywce i tym będziemy w stanie zrobić bardzo dużo szkód przeciwnikom. Ta zagrywka będzie znakiem rozpoznawczym zespołu – zakończył.
źródło: LUK Politechnika Lublin - Facebook, opr. własne