Reprezentacja Polski turniej w Sofii w ramach tegorocznych rozgrywek Ligi Narodów otworzyła porażką. Jest to już piąta przegrana polskiego zespołu na wspomnianym turnieju, tym razem podopieczne Stefano Lavariniego musiały uznać wyższość, lepiej dysponowanych tego dnia, Włoszek. Po środowej kolejce Polki spadły na 10. miejsce, mając na swoim koncie zaledwie 11 punktów. To znacznie utrudnia im zakwalifikowanie się do ścisłego finału w tureckiej Ankarze.
Szansa na wygraną natomiast była, zwłaszcza, że rywalki popełniały mnóstwo błędów własnych, a pierwszy set dość sprawnie padł łupem polskiego zespołu.
Biało-czerwone miały więc swoje szanse, których nie były w stanie wykorzystać w końcówkach partii. Tego samego zdania jest również przyjmująca polskiej drużyny Zuzanna Górecka. – Była duża szansa, żeby pokonać Włoszki. Niestety nie udało się, w końcówkach to one były lepsze, ale jesteśmy zadowolone z tego meczu. Pomimo tego, że przegrałyśmy, pokazałyśmy się z dobrej strony. To prawda, że Włoszki popełniały dużą błędów, może trochę nam pomogły. Jednak my też potrafiłyśmy to wykorzystać i wysoko postawić poprzeczkę – skomentowała mecz zawodniczka.
Chociaż wola walki nie odstępowała Polek praktycznie przez cały mecz, to w porównaniu do pozostałych odsłon spotkania, czwartego seta nie można zaliczyć do udanych. Emocje i morale drużyny opadły, a to ostatecznie zdecydowało o przegranej spotkania 1:3. – To prawda. Z naszej strony pojawiła się masa błędów. Nie wiem, wydaje mi się również, że dziewczyny zaczęły lepiej kontrolować zagrywkę. Po prostu siadłyśmy i nie byłyśmy w stanie już dogonić – przyznała przyjmująca.
Zuzanna odniosła się również do ciekawostki związanej z wyborem zawodniczek do danego meczu. – O tym, kto wejdzie w dany mecz, dowiadujemy się na rozgrzewce. Dopiero wtedy trener do nas podchodzi i wymienia skład, który ma po prostu wyjść i zagrać dane spotkanie – powiedziała z uśmiechem. – Codziennie tak mamy, więc nie jest to dla nas zaskoczenie, że dowiadujemy się tego na ostatnią chwilę – dodała.
W najbliższym meczu podopieczne trenera Stefano Lavariniego podejmą Chinki. Jest to trudna drużyna, zajmuje nie tylko wyższe miejsce w tabeli, ale gra również wymagającą, azjatycką siatkówkę. Nie zmienia to jednak faktu, że biało-czerwone będą chciały pokazać się z jak najlepszej strony. Stawka jest bowiem bardzo wysoka. – Zespół bardzo mocny, na pewno dziewczyny bardzo dobrze grają w bloku, w ataku. Natomiast to jest dla nas kolejne, bardzo dobre doświadczenie – zagrać przeciwko takiemu zespołowi. Tak samo dzisiaj. To jest super lekcja dla nas, dla młodego zespołu, który dopiero wkracza w tę dorosłą siatkówkę. Tak naprawdę każdy mecz z taką drużyną nas uczy. Tak samo jutro wyjdziemy na boisko i będziemy walczyć do ostatniej piłki, aby pokazać się z jak najlepszej strony – dodała przyjmująca. – Mam nadzieję, że to się po prostu uda – zakończyła.
źródło: inf. własna, sport.tvp.pl