– Jesteśmy młodą drużyną, która potrzebuje doświadczenia. Turnieje typu Liga Narodów są dla nas super pod względem zgrywania. To wszystko zaprocentuje. Sukces przyjdzie. Mamy cele, do których będziemy dążyć – powiedziała Zuzanna Górecka, przyjmująca reprezentacji Polski.
Za biało-czerwonymi udany turniej Ligi Narodów. Mimo że wystąpiły w nim bez nominalnej atakującej, to odniosły trzy zwycięstwa, a porażkę poniosły tylko z Brazylijkami. – Jestem z nas zadowolona. Mimo że nie grałyśmy nigdy w takim personalnym ustawieniu i jest to dla nas coś nowego, poradziłyśmy sobie i wygrałyśmy trzy spotkania. Nawet to przegrane z Brazylią było dobrym meczem. To dla nas satysfakcja. Nauczyłam się nie patrzeć na komentarze innych ludzi. Liczy się dla mnie zdanie najbliższych, rodziny, trenera i osób, które w tym są razem z nami. Opinie ludzi, którzy siedzą przed telewizorami i krytykują, mają dla mnie małe znaczenie – powiedziała Zuzanna Górecka, jedna ze skrzydłowych polskiej reprezentacji.
Żeńska kadra od dawna nie odnosiła znaczących sukcesów. Jej priorytetem w tym roku będą rozgrywane w Polsce mistrzostwa świata, w których podopieczne Stefano Lavariniego chcą pokazać się z dobrej strony. – Jesteśmy młodą drużyną, która potrzebuje doświadczenia. Turnieje typu Liga Narodów są dla nas super pod względem zgrywania. To wszystko zaprocentuje. Sukces przyjdzie. Będzie on jednak związany z bardzo ciężką pracą i ogromnymi wyrzeczeniami. Mamy cele, do których będziemy dążyć – dodała zawodniczka.
Zanim jednak Polki przystąpią do mistrzostw świata czeka je jeszcze dalsza rywalizacja w Lidze Narodów. Obecnie przebywają w Korei, gdzie przygotowują się do kolejnego turnieju. – Na razie nie miałyśmy okazji, by wyjść i coś zobaczyć. Nie było na to czasu. W środę miałyśmy dwa treningi – siłownię z halą – a później kolejny. W czwartek od rana siłownia. Za jakiś czas jedziemy zrobić kolejną jednostkę. Jest bardzo aktywnie. Staramy się przywyczaić do różnicy godzin. Trener uważa, że to najlepszy sposób, by jej tak bardzo nie odczuwać i ja się z nim zgadzam. Dobrym pomysłem był przyjazd tutaj. Na Filipinach jest tylko jedna godzina różnicy, więc będzie nam tam zdecydowanie łatwiej funkcjonować. W niedzielę mamy wylot – podkreśliła Górecka.
Stefano Lavarini wprowadził sporo świeżości do polskiej kadry. Na razie siatkarki są zadowolone ze współpracy z włoskim szkoleniowcem. – Jest dużo spokoju, co pomaga w grze. Nie ma zbędnych emocji, które by przeszkadzały w trakcie meczu. Nawet jak nie idzie, nie ma paniki, niepotrzebnych komentarzy. Są za to wskazówki, które staramy się przyswoić i przenieść na boisko. Pracuje mi się z trenerem bardzo dobrze. To dla nas dobra zmiana. Mam nadzieję, że nadal tak będzie, nie dojdzie do roszad w kadrze i będziemy mogły w spokoju pracować – zakończyła Zuzanna Górecka.
źródło: inf. własna, TVP Sport