Finałowe starcia mają za sobą także cztery najmocniejsze zespoły tegorocznej złotej Ligi Europejskiej. Brązu Szwedkom nie dała nawet rewelacyjna Isabelle Haak. Gospodynie zawodów musiały uznać wyższość Rumunek – 3:2. W finale Ukrainki prowadzone przez Jakuba Głuszaka pokonały Węgierki – 3:1.
Wciąż więcej pytań niż odpowiedzi
Turniej finałowy rozpoczęły starcia półfinałowe, które podzieliły stawkę. W pierwszym meczu 1/2 naprzeciwko siebie stanęły Rumunki i Węgierki. To spotkanie dostarczyło kibicom wielu wrażeń, a swój koniec znalazło dopiero w tie-breaku. Forma zespołów na przestrzeni całego meczu mocno falowała, w piątym secie jednak z wygranej cieszyły się Węgierki, awansując do wielkiego finału – 3:2 (10:25, 25:22, 25:12, 16:25, 15:9).
Jednostronnie było w drugim meczu półfinałowym, w którym zameldowały się Ukrainki i Szwedki. Spotkanie zakończyło się w trzech setach, a całość padła łupem ukraińskich siatkarek – 3:0 (25:19, 25:20, 25:18).
Jedna Haak wiosny nie czyni
Turniej finałowy w tym roku odbył się w Angelholm, a szwedzka kadra mogła liczyć na doping własnych kibiców. Niewiele to jednak dało, bowiem siostry Haak i spółka, także w meczu o brąz zeszły z placu boju pokonane – 2:3. Początek spotkania należał do zmotywowanych Szwedek, które błyskawicznie przejęły inicjatywę – 8:4, 16:12. Od pierwszych minut na najwyższe obroty wskoczyła Isabelle Haak, która tylko w pierwszym secie zdobyła 10 'oczek’. Osamotniona Denisa-Stefania Cheluta nie była w stanie przywrócić Rumunki do gry. Rezultat na dystansie coraz bardziej się rozjechał, a za moment było już po secie – 25:17.
Nominalne gospodynie niedzielnego pojedynku odgryzły się przeciwniczkom w drugiej odsłonie. Klubowa koleżanka Joanny Wołosz na moment spuściła z tonu. Lukę tę wykorzystał Chetula, która w asyście Adeliny Budai-Ungureanu i Rodicy Buteraz, narzuciła własne reguły – 8:6, 16:14. W samej końcówce Rumunki jeszcze bardziej przyspieszyły, zwyciężając 25:20. W trzecim secie młodsza z sióstr Haak wróciła w wielkim stylu, punktując każde niedociągnięcie oponentek – 8:5. Liderkę wspierała Maya Tabron. Gdyby nie Cheluta, to gra Rumunek wyglądałaby jeszcze gorzej. Pomimo starań różnicy nie udało się zredukować drużynie, a z wygranej cieszyły się ponownie Szwedki – 25:21.
Postawione pod ścianą przeciwniczki raz jeszcze musiały postawić wszystko na jedną kartę. O przełamanie nie było łatwo, a partię zwieńczyła gra na przewagi. Jedna szwedzka gwiazda nie była w stanie zamknąć spotkania, a za parę minut był już remis 2:2 – 26:24. W tie-breaku Szwedki wypuściły wygraną z rąk – 12:10. Znów prym wiodła Isabelle Haak, która w całym meczu zdobyła aż 43 punktów. Nic to jednak nie dało, bowiem ostatecznie z brązu cieszyły się wniebowzięte Rumunki – 15:13. Decydujące 'oczko’ dołożyła Bianca Grama.
Rumunia – Szwecja 3:2
(17:25, 25:20, 21:25, 26:24, 15:13)
Głuszka i spółka!
W finale zameldowały się Węgierki i Ukrainki. Podopieczne Jakuba Głuszaka maja za sobą znakomity start w tegorocznych rozgrywkach, który udało się zwieńczyć złotek. Siatkarki z Węgier nie miały po swojej stronie zbyt wiele argumentów, przegrywając 1:3.
Już w pierwszym secie widoczna była różnica. Drużyna Alessandro Chiappiniego nie mogła złapać odpowiedniego rytmu. Starania niezastąpionej Anett Nemeth nie przełożyły się na realne zagrożenie. Rozpędzone Ukrainki były nie do zatrzymania – 8:2, 16:7. Świetne wejście w mecz odnotowała Anna Artyshuk, dzielnie wspierana przez Diana Meluszkyna. Im dalej w las, tym gra Węgierek wyglądała coraz gorzej, a set ostatecznie zakończył się wygraną nominalnych gościń 25:16.
Druga partia była już zupełnie inna, a drugim z finalistek udało się zahaczyć i nie pozwolić przeciwniczkom na swobodną grę. Na wysokości zadania stanęła Nemeth, która zdobyła aż 10 punktów. Zmiany po Ukraińskiej stronie siatki nic nie dały, a na przodzie w decydującym momencie znalazły się Węgierki – 21:19, którym za moment udało się doprowadzić do remisu – 25:23.
Dwa kolejne sety należały do jednostronnych. Znów całe show skradły Ukrainki, na które nie było mocnych. Ratować sytuację, oprócz Nemeth, próbował też duet Greta Kiss – Zora Glemboczki. W szeregach ukraińskiej drużyny na wyższy poziom wskoczyły jeszcze Yuliia Dymar oraz Ulyana Kotar. Trzecia część meczu zakończyła się wygraną Ukrainek do 16, a czwarta do 17. Przyjemność zamknięcia spotkania przypadła natomiast Meluszkynie – 25:17.
Węgry – Ukraina 1:3
(16:25, 25:23, 16:25, 17:25)
Zobacz również:
Srebra Liga Europejska. Pogrom w finale! Szwajcarki wróciły zza światów