Po krótkiej przerwie do gry wróciła Złota Liga Europejska siatkarek. Wrażeń ponownie nie zabrakło, a stawka znów bardziej się rozdrobniła. Tytuł niepokonanych dzierży już wyłącznie jedna drużyna.
Prosto na szczyt
Po dwóch tygodniach zmagań fotel niekwestionowanych liderek należy do Ukrainek. Zespół trenera Jakuba Głuszaka ani razu nie zaznał goryczy porażki. Na początek ukraińskie siatkarki pokonały Portugalki – 3:1 (25:13, 25:20, 23:25, 25:18). Było to spotkanie niemal idealne, a rywalkom udało się wyszarpać jedynie trzeciego seta, gdy były pod ścianą. Świetne zawody rozegrała Anna Artyszuk, która mogła liczyć na Julię Dymar. Choć tak naprawdę na wysokości zadania stanęła cała drużyna. Za drugim podejściem Ukrainki rozbiły Słowenki – 3:0 (25:23, 25:16, 25:22). Mecz wcale nie należał do takich jednostronnych, a przeciwniczkom szczególnie we znaki dała się Artyszuk.
Pierwsze potknięcie
Jedno potknięcie mają już na koncie Rumunki, które starły się w hicie z Węgierkami. Na niesamowitą Anett Nemeth nie było mocnych, więc rumuńska kadra musiała uznać wyższość oponenta, przegrywając 2:3. Kosmiczne zawody po stronie Rumunek rozegrały jednak Adelina Budai-Ungureanu oraz Rodica Buterez. Następnie drużyna pokonała Grecję – 3:1 (26:28, 25:22, 26:24, 29:27). Było to doskonałe widowisko, ale w końcówkach głowy rywalek zawodziły. Inicjatywa należała do wcześniejszych frontmenek, do których dołączyła Denisa-Ștefania Cheluta.
Bez strat
Bezbłędny weekend mają za sobą Słowaczki, które na otwarcie drugiego tygodnia pokonały Azerki – 3:0 (25:20, 25:12, 25:20). Szorujące po ligowym dnie przeciwniczki nic nie miały do powiedzenia, a bazowanie na błędach rywalek, to złudna strategia. Prym wiodła Karin Sunderlikova, którą wspierał duet Tereza Hrusecka i Karin Palgutova. W niedzielę łupem Słowaczek padło jeszcze spotkanie z Czarnogórą i była to czysta formalność – 3:0 (25:16, 25:7, 25:13).
Czwartą, a więc ostatnią premiowaną lokatę, na ten moment zajmują Szwedki. W sobotę Isabelle Haak i spółka uciekły spod topora Chorwatek, które ciągnęły tę grę aż do tie-breaka – 3:2 (25:23, 23:25, 25:17, 17:25, 15:9). Spotkanie było wyjątkowo przewrotne. Gdy jednej stronie szło, to druga łapała poważną zadyszkę. Standardowo drużynę ciągnęła od zwycięstwa klubowa koleżanka Joanny Wołosz. Duży wpływ na sukces miała też Maya Tabron i Anna Haak. Na osłodę Szwecję czekało spokojne spotkanie z Hiszpankami – 3:0 (25:23, 25:21, 28:26).
Czołówkę gonią natomiast nieustraszone Węgierki. Na start podopieczne Alessandro Chiappiniego pokonały Rumunki – 3:2 (21:25, 23:25, 25:21, 25:21, 20:18). Po raz kolejny sprawdziło się też stare siatkarskie porzekadło, a bohaterką została niezastąpiona Anett Nemeth. Sobota także przyniosła drużynie tie-breaka, a pokonane z parkietu zeszły Greczynki – 3:2 (25:23, 10:25, 25:23, 18:25, 18:16). Był to mecz wielu skrajności, a wcześniejszy bój Węgierek z Rumunkami mocno we znaki. Znów fantastyczne zawody rozegrała Nemeth, która łącznie w drugim tygodniu zdobyła aż 77 punktów.
Rośnie niezadowolenie
Szósta Słowenia tym razem zanotowała dwie porażki, mocno spadając w zestawieniu. Słowenki przegrały z Ukrainkami 0:3. Następnie lepsze okazały się również Portugalki, zwyciężając 3:1. Podbudować udało się Hiszpankom, które w sobotę stanęły na wysokości zadania, pokonując Chorwatki – 3:1 (20:25, 25:19, 25:21, 25:17). Po otrząśnięciu po pierwszym secie, Hiszpanki zaczęły grać jak z nut, demolując przeciwniczki. Najwięcej punktów zdobyła natomiast Lucia Varela Gomez. Bez sukcesu tydzień kończą także dwukrotnie pokonane Chorwatki, które obecnie zajmują 9. miejsce.
Po jednej cennej wygranej zanotowały Portugalia i Czarnogórka, licząc na odbicie się od dna. Bez punktów dalej pozostają Azerki, które dotychczas zdołały ugrać wyłącznie jednego seta. Najsłabsza drużyna po sezonie spadnie do Srebrnej Ligi Europejskiej. Cztery najlepsze zagrają ze sobą w fazie play-off.
Zobacz również:
Wyniki i terminarz złotej Ligi Europejskiej siatkarek 2025
