W Zadarze rozegrane zostały półfinałowe mecze Złotej Ligi Europejskiej. W finale zameldowali się Ukraińcy i Turcy. Ci pierwsi potrzebowali czterech setów, aby pokonać Chorwatów, zaś ci drudzy dopiero po tie-breaku wykazali wyższość nad Czechami.
Początek meczu Turków z Czechami był wyrównany. Do stanu 10:10 żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi. Dzięki blokowi to podopieczni Alberto Giulianiego odskoczyli od rywali na 13:11. Później wygrywali jeszcze 17:15, ale dzięki Markowi Sotoli przeciwnicy wrócili do gry. W końcówce w ataku pokazał się Adam Zajicek, a szczelny blok przypieczętował sukces Czechów w premierowej odsłonie (25:22).
W pierwszej fazie drugiej partii oba zespoły szły łeb w łeb, ale po kontrze Adisa Lagumdziji do głosu zaczęli dochodzić Turcy (9:7). Udaną akcję dołożył Burutay Subasi, a sytuacja Czechów robiła się coraz trudniejsza (13:9). Ich rywale punktowali blokiem, w ataku swoje robił Samed Faik Gunes, a siatkarze znad Bosforu kontrolowali wynik (18:12). Dwa asy serwisowe dołożył Lagumdzija, a pojedyncze udane zbicia Patrika Indry nie poderwały już Czechów do walki. Po akcji Subasiego ta część meczu padła łupem Turków 25:17.
W trzecim secie przebudzili się podopieczni Jiriego Novaka, którzy po serii bloków zbudowali sobie nadwyżkę (6:3). Asem serwisowym próbował odpowiadać Efe Bayram, ale na fali byli Czesi. Po kontrze Lukasa Vasiny wygrywali oni już 12:7. Swoje w ataku robił Martin Licek, a ich rywale zdawali się być bezradni (18:12). Przy serwisie Bayrama zbliżyli się jeszcze na 16:19, ale na więcej nie było ich stać. W końcówce przypomniał o sobie Sotola, a zbicie Zajicka zakończyło walkę w tej części spotkania (25:19).
W czwartego seta lepiej weszli Turcy, którzy po ataku Kaana Gurbuza odskoczyli od rywali na 5:2. Ich rywale zaczęli się gubić. Przy zagrywce Lagumdziji podopieczni trenera Giulianiego prowadzili już 16:10, ale zaczęli popełniać błędy w ataku, a przy serwisie Zajicka Czesi odrobili straty (18:18). Zanosiło się na zaciętą końcówkę, ale za sprawą Gurbuza Turcy przybliżali się do tie-breaka (23:21). Ostatecznie po zbiciu Bayrama udało im się do niego doprowadzić (25:23).
Tie-break lepiej zaczął się dla Czechów, którzy po bloku odskoczyli od rywali na 3:1. Nie byli w stanie długo utrzymać przewagi, a przy zagrywce Bayrama Turcy wrócili do gry (6:6). Im bliżej końca meczu, tym bardziej naciskali, a Lagumdzija dał im niewielką przewagę (13:11). Czesi nie znaleźli już sposobu na odwrócenie losów spotkania, a pomyłka w ataku Vasiny dała finał Turkom (15:12).
Turcja – Czechy 3:2
(22:25, 25:17, 19:25, 25:23, 15:12)
Ukraińcy od mocnego uderzenia zaczęli mecz z Chorwatami. Po ataku Ołeha Płotnickiego wysforowali się na prowadzenie 5:2. Przy zagrywce Illii Kowalowa zaczęli je powiększać, a po błędzie rywali w ataku prowadzili już 11:6, ale gospodarze przebudzili się. Po kontrze Marino Merelicia doprowadzili do stanu 12:14. Wciąż na fali byli Ukraińcy, którzy po zbiciu Juriiego Semeniuka wygrywali jeszcze 22:19. Chorwaci zbliżyli się jeszcze na 22:23, ale Dmytro Teryomenko przechylił szalę zwycięstwa w premierowej odsłonie na stronę gości (25:23).
W drugiego seta lepiej weszli gospodarze, którzy przy zagrywce Petara Derlicia odskoczyli od przeciwników na 4:1. Próbowali utrzymać przewagę, lecz dzięki blokowi Ukraińcy odrobili straty (9:9). Z wymiany ciosów lepiej wyszli Chorwaci, bowiem udane kontry Kruno Mikacevicia oraz Marelicia spowodowały, że odbudowali oni nadwyżkę z początku partii (20:17). Pojedyncze ataki Płotnickiego czy Semeniuka nie pomogły przyjezdnym. W końcówce popełnili oni sporo błędów, a Dirlić poprowadził Chorwatów do wygranej (25:21).
W pierwszej fazie trzeciej odsłony oba zespoły szły łeb w łeb. Dopiero przy zagrywce Ivana Mihalja gospodarze zaczęli budować sobie nadwyżkę. Dzięki blokowi wyszli na prowadzenie 12:9, ale po kontrze Teryomenko Ukraińcy zdołali wrócić do gry (15:15). Błędne zbicie Chorwatów spowodowało, że znaleźli się oni w defensywie (19:17). Po asie serwisowym Teryomenko przyjezdni coraz pewniej kroczyli do sukcesu w tej części spotkania (22:18). Ostatecznie po akcji Płotnickiego triumfowali 25:21.
W czwartym secie poszli za ciosem. Po akcji Wasyla Tupczii zbudowali sobie nadwyżkę (4:1). Błędne zbicie Tino Hanzicia powiększało dystans pomiędzy oboma zespołami (8:4). Chorwaci gubili się coraz bardziej, a Ukraińcy łapali wiatr w żagle. Udane zagrania dokładał duet Teryomenko/Kowalow, a podopieczni trenera Enarda byli coraz bardziej bezradni (18:8). Przy tak dużej przewadze przyjezdni nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa. W końcówce dyktowali warunki gry. W ataku pokazał się jeszcze Semeniuk, a blok zakończył całe spotkanie (25:12).
Chorwacja – Ukraina 1:3
(23:25, 25:21, 21:25, 12:25)
Zobacz również:
Wyniki turnieju finałowego Złotej Ligi Europejskiej siatkarzy
źródło: inf. własna