– Wpływ na porażkę Aluronu CMC Zawiercie miała niekontrolowana przerwa w treningach jakościowych, zespół był wybity z rytmu. Wcześniej czy później z taką sytuacją będzie musiała się zmierzyć każda drużyna – powiedział ekspert Polsatu Wojciech Drzyzga.
Ekipa z Zawiercia przegrała drugi mecz z rzędu we własnej hali, tym razem musiała uznać wyższość beniaminka PlusLigi Stali Nysa. – Nie wiem, dlaczego w tym meczu nie zagrał Mateusz Malinowski. Z niemal każdą minutą tego spotkania, każdą akcją wyglądało na to, że goście z Nysy będą dominowali na boisku. Oni mieli przewagę jakości gry – ocenił.
– Stal walczyła skutecznie na trudnym terenie w Zawierciu, bardzo dobrze zagrali w obronie, podobnie zagrał też Ślepsk Suwałki w Rzeszowie, gdzie bardzo dobrze bronili. Wracając do meczu w Zawierciu, to Stal Nysa weszła na wysokie obroty, funkcjonowały niemal wszystkie elementy, bardzo dobrze funkcjonowało u nich lewe skrzydło. Na prawym skrzydle również nieźle zagrali, kończyli piłki w pierwszej akcji i w kontrataku. Zawiercianie próbowali ich dogonić, chcieli przedłużyć ten mecz, przewaga była po stronie gości z Nysy. Wpływ na porażkę Aluronu CMC miały niekontrolowane przerwy w treningach jakościowych i zakażenie koronawirusem. Sytuacja taka dosięgnie każdą drużynę – dodał Wojciech Drzyzga.
źródło: sport.interia.pl