We Włoszech zakończyła się 10. kolejka spotkań. Nadal niepokonani pozostają podopieczni Andrei Anastasiego, którzy na krajowym podwórku nie stracili jeszcze ani jednego punktu. Swoje mecze wygrały także zespoły z Modeny, Civitanovy oraz Werony i Trydentu. Spory ścisk panuje za to w tabeli, w której różnica pomiędzy 2. i 8. miejscem wynosi zaledwie 6 punktów.
Jeńców nadal nie bierze Sir Safety Perugia, która w 10. kolejce ponownie zainkasowała komplet punktów, pokonując Prismę Taranto 3:1. Dwie pierwsze partie padły pewnym łupem gospodarzy, w trzeciej odsłonie szalę zwycięstwa byli w stanie przechylić na swoją korzyść przyjezdni. W miarę wyrównany był także set czwarty, ale w nim podopieczni Andrei Anastasiego postawili już kropkę nad „i”. Liderami Perugii byli Kamil Rychlicki oraz Wilfredo Leon. Polski przyjmujący wywalczył 19 oczek, zanotował 64% skuteczności w ofensywie, a oprócz 16 punktów w ataku, 3 dołożył blokiem. Mniej widoczny był Kamil Semeniuk, który spotkanie skończył z 6 punktami na swoim koncie, 5 zdobył w ataku, raz posłał na stronę rywala asa serwisowego. Sir Safety Perugia jest niekwestionowanym liderem Serie A, ma aż 10 punktów przewagi nad drugą ekipą w tabeli.
Zaledwie 69 minut potrzebował Itas Trentino, aby móc cieszyć się ze zwycięstwa nad Pallavolo Padwą. Goście jedynie w trzeciej partii przekroczyli granicę 20 oczek, a zespół prowadzony przez Angelo Lorenzettiego dominowali w każdym elemencie. Na swoim koncie mieli między innymi 9 asów serwisowych. Imponujący występ zanotował Srećko Lisinac, środkowy był najlepiej punktującym zawodnikiem w swojej ekipie, zdobył 14 oczek, z czego 11 w ataku, 2 bezpośrednio z pola zagrywki i 1 blokiem.
Seta nie stracił zespół Gas Sales Piacenza, który we własnej hali pokonał Top Volley Cisternę. Swoją drużynę do zwycięstwa poprowadził duet Yoandy Leal oraz Yuri Romano, który wspólnie wywalczył 27 oczek. Zespół Lorenzo Bernardiego może nie znajduje się w samej czołówce tabeli Serie A, ale tu różnica pomiędzy 9. i 3. miejscem wynosi zaledwie 5 punktów.
Vero Volley Monza w wyrównanym spotkaniu musiała uznać wyższość Modeny Volley. Gospodarze dobrze rozpoczęli pojedynek, ale było ich stać jedynie na zwycięstwo w premierowej odsłonie. Potem do głosu doszła Modena, ale żadna z drużyn nie imponowała w ofensywie. Lepiej w niej zagrali podopieczni Andrei Gianiego, ponownie liderem był turecki atakujący – Adis Lagumdzija. Wywalczył on 20 punktów, 16 dołożył Earvin N’Gapeth. Modenie udało się tym samym utrzymać pozycję wicelidera tabeli Serie A.
Z roli faworytów wywiązali się gracze z Werony, choć spotkanie z Emma Villas Sieną rozpoczęli od porażki w pierwszym secie. Potem podopieczni Radostina Stojczewa kontrolowali już boiskowe wydarzenia i do ligowego zestawienia dopisali komplet punktów. O sile WithU Werony decydował duet Maksim Sapożkow i Noumory Keita, pierwszy z nich mógł pochwalić się zdobyciem 25 oczek, drugi dołożył 20 punktów. Werona skończyła aż 61% swoich akcji w ofensywie, a do tego 9 razy zatrzymywała ataki rywali.
Na zakończenie 10. kolejki Serie A Cucine Lube Civitanova na wyjeździe pokonała Allianz Mediolan. Gospodarze na swoją korzyść rozstrzygnęli jedynie drugą odsłonę, 18 punktów Marco Vitelliego i 17 Yukiego Ishikawy to było za mało, aby w starciu z mistrzem Włoch zdobyć chociażby punkt. Po stronie Lube świetne spotkanie rozegrał środkowy – Barthelemy Chinenyeze. Francuz z 15 oczkami był najlepiej punktującym graczem w swojej drużynie, 4 razy zatrzymując ataki rywali. Podopieczni Gianlorenzo Blenginiego plasują się aktualnie na 3. miejscu w ligowym zestawieniu, ekipa z Mediolanu jest na 7. pozycji
Zobacz również:
Wyniki i tabela Serie A mężczyzn
źródło: inf. własna
