Wiele klubów we Włoszech boryka się z koronawirusem. Pozytywne przypadki zostały potwierdzone także w drużynie Mateusza Biernata. W najbliższym meczu z Prismą Taranto Consar wystąpi bez dwóch „pozytywnych” zawodników.
Koronawirus mocno miesza w kalendarzu rozgrywek siatkarskich we Włoszech. Przez kłopoty innych drużyn w minionych kolejkach nie grał Consar Ravenna, który skupiał się na treningach. – Długi okres bez rozgrywania meczów dobrze nam zrobił. Chłopcy byli w stanie odpocząć psychicznie oraz podbudować się fizycznie na siłowni, a także poćwiczyć na boisku pewne sytuacje. Biorąc pod uwagę, że w ciągu ośmiu dni czekają nas teraz cztery mecze, widzę w zawodnikach wielką chęć powrotu na boisko i walkę o to, aby zrehabilitować się za mecz w Cisternie – stwierdził szkoleniowiec Consaru Emanuele Zanini.
Po przerwie Consar czeka siatkarski maraton, bowiem w krótkim czasie rozegra aż cztery mecze. Pierwszy z nich na wyjeździe z Prismą Taranto. – Musimy uznać ten mecz za świetną okazję do rewanżu za porażkę z pierwszej rundy. Teraz jest zupełnie inna faza sezonu, który stał się mocno skomplikowany. Mam nadzieję, że zawodnicy w tym spotkaniu wykorzystają swoje cechy, morale i atuty techniczne – zaznaczył włoski trener.
W meczu z Prismą drużyna z Ravenny wystąpi w mocno okrojonym składzie. Trener Zanini nie będzie mógł skorzystać z usług Milana Peslaca, który przechodzi rehabilitację po urazie kostki. Z kolei Mattię Orioliego i Matteo Pirozziego z gry wykluczył koronawirus. Otrzymali oni pozytywne wyniki testów i obecnie przebywają w izolacji. – To szczególny okres dla wielu klubów, nie tylko siatkarskich, które zmagają się ze wzrostem infekcji. Dla nas będą to dwie duże luki w składzie, które wpłyną na liczbę gotowych do gry włoskich siatkarzy i ograniczą liczbę rotacji. Jednak chciałbym spojrzeć na pozytywy – nadal udaje nam się grać. Liczymy na dobry mecz – zakończył Emanuele Zanini.
źródło: inf. własna, volleyball.it