W środowy wieczór do Świdnika przyjechał czołowy zespół PlusLigi – Aluron CMC Warta Zawiercie. Mecz odbył się w ramach 1/8 TAURON Pucharu Polski. Faworyci spotkania rozstrzygnęli wszystko w trzech setach i awansowali do ćwierćfinału rozgrywek. Świdniczanie natomiast koncentrują się na sobotnim meczu z Legią Warszawa w ramach 18. kolejki TAURON 1. Ligi Mężczyzn. – Zabrakło luzu, który towarzyszył nam w meczu z Suwałkami – mówił trener zespołu, który w poprzedniej rundzie Pucharu Polski niespodziewanie rozprawił się z plusligowym Ślepskiem.
Tym razem Avia Świdnik nie sprawiła niespodzianki, ale rywale z pewnością nie zlekceważyli niżej notowanego zespołu. – Wyszliśmy zbyt spięci. Zabrakło luzu, który towarzyszył nam w meczu ze Ślepskiem Suwałki. Przed rozgrywką powiedzieliśmy sobie, że aby powalczyć, musimy postawić na zagrywkę i dobrze przyjmować – zdradził trener Avii Witold Chwastyniak. – Ekipa z Zawiercia wyszła na nas praktycznie pierwszym składem. Zmiana Konarskiego na Malinowskiego wyszła im na dobre, bo Malinowski pokazał, że jest klasowym atakującym, bardzo trudnym do zatrzymania. Z jednego naszego błędu robiły się trzy punkty dla nich. Wykorzystywali nasze błędy i szli za ciosem. Jeśli taki zespół zbuduje sobie dwu, trzypunktową przewagę, to ciężko go dogonić – tłumaczył szkoleniowiec zespołu ze Świadnika.
Najbardziej wyrównana była druga odsłona, w której gospodarze przegrali 22:25. – Szkoda trochę drugiego seta, gdzie graliśmy jak równy z równym i tak naprawdę tylko w jednym momencie drużyna gości nam odjechała. Było więcej życia, więcej luzu, czego zabrakło w trzecim secie. Ciężko wytłumaczyć to usztywnienie. Osobiście nie traktowałem tego spotkania w kontekście wyniku, nie on był najważniejszy. Fajnie, że mieliśmy okazję pograć z takim przeciwnikiem, bo rzadko możemy zmierzyć się z zespołem tej klasy. Nie graliśmy tak, jak w ostatnich spotkaniach ligowych czy ze Ślepskiem Suwałki, gdzie zagrywką ustawiliśmy sobie mecz. Tym razem zagrywka nam nie siadła, za to dobrze szła gościom. Zagrywali mocno i kierunkowo, co skutkowało asami i piłkami przechodzącymi na drugą stronę. To była ta różnica, która jest widoczna między PlusLigą a pierwszą ligą. – ocenił Chwastyniak i dodał: – To nie był zespół, który przyjechał i nas zlekceważył. Od początku podeszli do spotkania poważnie i pokazywali swoją wyższość. Myślę, że nie mamy się jednak czego wstydzić. Mieliśmy kilka fajnych akcji, lecz zabrakło detali, które różnią naszą ligę od PlusLigi – podsumował trener Witold Chwstyniak.
Avia kolejny mecz zagra już w sobotę. O godzinie 17.00 w hali sportowej przy SP7 w Świdniku podejmie Legię Warszawa.
źródło: tauron1liga.pl