Reprezentacja Polski pewnie wygrała wszystkie pięć dotychczasowych spotkań mistrzostw świata. Po pewnym awansie z grupy B, bez wielkich przeszkód w fazie pucharowej Polacy rozprawili się z Kanadą i Turcją. W półńinale czeka ich pojedynek z o wiele wyżej notowanym rywalem – Włochami. – Jeśli skupią się na zatrzymaniu mnie – proszę bardzo. Ja się cieszę, bo wtedy reszta będzie wolna. Mogę ubrać ten plecak i go nieść – zapowiedział jeden z liderów biało-czerwonych, Wilfredo Leon.
Korespondencja z Manili
Do tej pory bez zakłóceń
Reprezentacja Polski do tej pory wywiązywała się z roli faworyta w mistrzostwach świata. Po wygraniu grupy B, pewnie pokonała w 1/8 Kanadę, a także nie miała problemów z Turcją. Ćwierćfinał biało-czerwoni wygrali 3:0. – Od początku chcieliśmy pokazaćTurcji, że chcemy wygrać i nie dawać jej szans na łatwe punkty. Myślę, że dzięki temu, co zrobiliśmy w pierwszym secie, później już było nam łatwiej – wspominał Wilfredo Leon. W premierowej partii Polacy zdominowali wydarzenia na parkiecie i choć w kolejnych nie było już aż tak łatwo, zakończyli mecz wynikiem 3:0.
Wielka Italia
Podopieczni Nikoli Grbicia zgodnie z przewidywaniami awansowali do półfinału, podobnie jak Włosi. Italia w ćwierćfinale nie dała szans Belgii. – Myślę, że i jedna i druga drużyna czekała na taki mecz. Oni na pewno mają chęć rewanżu, bo siedzi w nich przegrany 0:3 finał Ligi Narodów. W nas z kolei siedzi ból po poprzednich mistrzostwach świata – nie ukrywał Leon, który już nie może się doczekać sobotniego półfinału. – To nie jest ważne, czy gramy w finale czy półfinale. My gramy swoje. Uwielbiam takie granie, spotkania z takimi rywalami są dla mnie najlepsze – zapowiedział lider polskiego zespołu.
Po złoto
Jeszcze przed rozpoczęciem mistrzostw świata Wilfredo Leon nie ukrywał, że ma jeden cel, ten najwyższy. – Czuję tylko jedno – chcemy zostać mistrzami świata i mamy jeszcze dwa mecze do wygrania. Nie ma znaczenia, czy na naszej drodze będą Włosi czy inny zespół. Trzeba wejść na boisko i zwyciężyć – nie owijał w bawełnę przyjmujący. Jest on przekonany, że wykonana praca przyniesie odpowiednie efekty. – Mieliśmy teraz kilka dni przerwy, ale to nie wyglądało tak, że spaliśmy czy leżeliśmy na plaży. Ciężko pracowaliśmy i mam nadzieję, że dyspozycja będzie coraz lepsza. Nie tylko moja, ale wszystkich zawodników. Przed nami dwa najważniejsze mecze i potrzebujemy najlepszej formy – przyznał Leon.
Taktyka jasna
Reprezentacja Polski ma wiele do zaoferowania, a Nikola Grbić ma do dyspozycji siatkarzy w wysokiej formie, choć każdy ma swoje plusy i minuys. Nie jest tajemnicą, że Leon nie jest królem przyjęcia, ale ma inne atuty. – W meczu z Włochami nie potrzeba żadnej fantazji. Każdy wie, co ma robić na boisku. Mniej błędów i będzie dużo lepiej po naszej stronie. Jeśli skupią się na zatrzymaniu mnie – proszę bardzo. Ja się cieszę, bo wtedy reszta będzie wolna. Mogę wziąć ten plecak i go nieść – zapowiedział Wilfredo Leon.
Półfinał Polska – Włochy w sobotę, 27 września o godzinie 12:30.