– Jak widać uśmiechy na naszych twarzach są. Cieszymy się bardzo, że udało nam się odwrócić losy tego spotkania. Wydaje mi się, że pierwsze dwa sety to historia, zapomniałyśmy o tym i pokazałyśmy, na co nas stać. Ten punkt jest bardzo cenny, bo w tabeli jest ciasno. Nie wiem, co było przyczyną, że przegrałyśmy tie-breka. Bardzo chciałyśmy wygrać ten mecz. Nie wyszło. Mamy jeden punkt i z tego się cieszymy – powiedziała po meczu z Developresem Bella Dolina Rzeszów przyjmująca BKS-u BOSTIK Bielsko-Biała Weronika Szlagowska.
Mimo, że Developres wygrał ten mecz, to Magdalena Jurczyk nie była zadowolona z postawy swojego zespołu. – Wszystko wyglądało pięknie do pewnego momentu. Już któryś raz z kolei mamy przestój, moment niepewności i błędów, nie możemy zmotywować się na końcówkę, żeby skończyć trzeciego seta. Dziś taka możliwość była. Po dwóch wygranych wysoko setach, powinnyśmy go zakończyć. Niestety w kolejnej partii popełniłyśmy kilka błędów, zespół z Bielska miał więcej pewności siebie, więcej ataków skończył i zrobiło się nerwowo.
Środkowa rzeszowskiego zespołu pozytywnie natomiast ocenia grę drużyny w piątym secie. – W tie-breaku bardzo dobre wejście zaliczyła Dominika Witowska. Bardzo nam pomogła w bloku. W tym piątym secie musimy się zawsze spiąć, bo wiemy, o co gramy. Po raz kolejny wygrałyśmy piąty set, byłyśmy w nim lepsze. Wygrałyśmy wysoko, choć też przydarzył nam się przestój.
W podobnym tonie wypowiadała się również libero rzeszowianek Aleksandra Szczygłowska. – Będziemy się teraz cieszyć, bo w końcu jest to wygrany mecz, choć nie o to nam chodziło. Z biegiem czasu będziemy musiały dobrze przeanalizować ten mecz. Myślę, że będzie dużo do analizowania i trenerzy nie dadzą nam spokoju. Mogło tak być, że pojawiło się małe zlekceważenie, choć dobrze wiedziałyśmy, że bialska drużyna jest zdolna do walki i dobrze gra przeciwko takim drużynom. Musimy popracować nad skupieniem.
źródło: BKS Bielsko-Biała - YouTube, opr. własne
