– Byłyśmy bardzo zmotywowane, aby wygrać. Dla niektórych fakt utrzymania się w Lidze Narodów może i jest sukcesem, ale nasze cele były wyższe. Bardzo chciałyśmy pojechać do Ankary – powiedziała po porażce 2:3 z Dominikaną Weronika Szlagowska, przyjmująca reprezentacji Polski. Polki straciły szansę na awans do turnieju finałowego. Niedzielne starcie z Bułgarią o niczym nie będzie decydowało.
– Wydaje mi się, że w mecz z Dominikaną weszłyśmy z o wiele większą energią i wyglądało to o wiele lepiej pod względem ataku i zagrywki. W drugim secie walczyłyśmy na przewagi, Wydaje mi się, że nie utrzymałyśmy do końca koncentracji i nie postawiłyśmy kropki nad „i” i dlatego był on przegrany – oceniła starcie z Dominikaną Weronika Szlagowska.
Kluczowy wydaje się był drugi set, w którym to Polki miały szansę prowadzić w meczu 2:0, ale przegrały dramatyczną końcówkę i było 1:1. – Doprowadzenie seta do końcówki i wygranie jej to jest na pewno coś, nad czym musimy popracować. Wydaje się, że gdyśmy wygrały tego drugiego seta, wynik końcowy byłby zupełnie inny – tłumaczy Szlagowska. Gra polskiej drużyny mocno faluje, jak podkreśla Szlagowska w zespole dużo się o tym rozmawia, sama nie jest też wskazać przyczyny, że zespół szybko traci pewność siebie.
Polki przypomnijmy pod nieobecność Magdaleny Stysiak i Malwiny Smarzek grają bez nominalnej atakującej. Lukę stara się wypełniać Olivia Rożański. – Jest to dla nas wyzwanie, ale moim zdaniem Olivia Różański bardzo dobrze sobie radzi na ataku. Nie jest jej łatwo, ale staramy się ją wspierać. Takie są realia, że nie ma dwóch podstawowych atakujących – mówi Szlagowska.
Polki przed starciem z Dominikaną miały jeszcze szanse na awans do turnieju w Ankarze. – Szanse były, ale nie siedziałyśmy przed meczem z kalkulatorami. Byłyśmy bardzo zmotywowane, aby wygrać. Dla niektórych fakt utrzymania się w Lidze Narodów może i jest sukcesem, ale nasze cele były wyższe. Bardzo chciałyśmy pojechać do Ankary. Nie udało się, ale dla młodych zawodniczek to na pewno cenna lekcja – zakończyła Weronika Szlagowska.
źródło: inf. własna, sport.tvp.pl
