Chociaż Developres Bella Dolina Rzeszów przegrał 1:3 z faworytem z Conegliano 1:3, to pokazał się z całkiem dobrej strony. Zwłaszcza w premierowej odsłonie, wygranej wysoko 25:16. – Wiadomo – to najlepsza drużyna świata, triumfator niedawno zakończonych Klubowych Mistrzostw Świata, więc gdzieś z tyłu głowy była myśl, że może ten mecz skończyć się szybkim 3:0. Ale my potrafiłyśmy pokazać pazur – jak na rysice przystało, pokazałyśmy swój charakter i zagrałyśmy na 120 lub nawet więcej procent – mówił po meczu środkowa rzeszowskiej ekipy, Weronika Centka.
Rzeszowianki mocno rozpoczęły starcie ze zdecydowanie wyżej notowanym Imoco Volley Conegliano. – Nie sądziłam, że tego pierwszego seta wygramy i to jeszcze wygramy tak wysoko, do 16. Tak samo nie sądziłam, że kiedykolwiek w życiu uda mi się zrobić asa na Monice De Gennaro. Jestem bardzo dumna, że potrafiłyśmy się postawić takiej drużynie jak Imoco Volley Conegliano. Wiadomo – to najlepsza drużyna świata, triumfator niedawno zakończonych Klubowych Mistrzostw Świata, więc gdzieś z tyłu głowy była myśl, że może ten mecz skończyć się szybkim 3:0. Ale my potrafiłyśmy pokazać pazur – jak na rysice przystało, pokazałyśmy swój charakter i zagrałyśmy na 120 lub nawet więcej procent – oceniła Weronika Centka. W kolejnych odsłonach to jednak włoska ekipa pokazała, na co ją stać i zdominowała boiskowe wydarzenia. – Niestety, tutaj jednak przeważyło doświadczenie zawodniczek po drugiej stronie siatki, a i atakująca Imoco dojechała na mecz. W końcówkach rywalki nas rozgromiły, ale ja i tak jestem dumna – podsumowała środkowa ekipy z Podkarpacia.
Choć podopiecznym Stephane’a Antigi udało się wygrać tylko seta, to może to zwiastować coś dobrego. – To oczywiście buduje, jeden set, potem dwa i potem cały mecz i sytuacja mogłaby inaczej wyglądać. Miałyśmy naprawdę duże szanse w tym ostatnim secie, aby doprowadzić do tie-breaka. Niestety – wyszło, jak wyszło – skwitowała Centka.
Przed jej zespołem teraz wymagający czas, już za kilka dni w TAURON Lidze zmierzy się z mistrzem Polski z Polic. – Mamy teraz bardzo ciężki rozkład jazdy. Teraz rywalizowałyśmy z Imoco Conegliano, w sobotę czeka nas mecz z Chemikiem Police, a następnie ponownie Liga Mistrzyń u siebie. Myślę, że ta przegrana trochę się odbija na naszej psychice, ale wydaje mi się, że dzięki temu, że potrafiłyśmy się postawić, jesteśmy trochę bardziej pewne siebie. Prawda jest taka, że może ten wygrany set przeważy, że wygramy z Chemikiem w sobotę, że zagramy dobrą siatkówkę. Liczę na to, że ta passa zwycięstw nam powróci – zapowiedziała Weronika Centka.
źródło: Developres Rzeszów - Youtube, opr. własne