W 1. kolejce ligi czeskiej doszło do nietypowej sytuacji. Choć po wyjątkowo emocjonującym meczu Dukla Liberec pokonała CEZ Karlovarsko, to nie dopisała do swojego konta punktów do tabeli. Wszystko przez to, że mecz zweryfikowany został jako walkower. Gospodarze nie dostosowali się bowiem do aktualnych przepisów. – Ponieważ trener potwierdza poprawność rejestracji, to ja biorę pełną odpowiedzialność – skomentował sytuację na łamach strony klubowej trener Jakub Kolousek.
Emocjonujący tie-break
Na początek ligi czeskiej doszło do bardzo ciekawego pojedynku pomiędzy Duklą Liberec a CEZ Karlovarsko. W pierwszych dwóch setach gospodarze dominowali na boisku, wygrywając do 16 i 15. Sytuacja jednak odwróciła się w dalszej fazie meczu. Mimo udanych pogoni gospodarzy w końcówkach trzeciego i czwartego seta za każdym razem ostatnie słowo należało do gości. Dopiero w tie-breaku od początku do końca warunki dyktowali siatkarze Dukli. W szeregach gospodarzy wyróżniał się Łukasz Wiese. Polski skrzydłowy zdobył 21 punktów – posłał 2 asy, 2 razy punktował blokiem i skończył 17 z 33 ataków (52% skuteczności). Po drugiej stronie siatki liderem był Renars-Pauls Jansons. Atakujący zdobył 20 punktów (3 asy, 2 bloki, 44% skuteczności w ataku).
Wszystko przez… Tichacka
Zadowoleni siatkarze Dukli nie zdawali sobie sprawy, że wkrótce przyjdzie informacja o karze. Od obecnych rozgrywek bez względu na ostateczną liczbę siatkarzy w składzie w każdym zespole ligi czeskiej musi być siedmiu czeskich siatkarzy. Po spotkaniu okazało się, że choć w składzie Dukli Liberec było siedmiu obywateli Czech, to zabrakło jednego siatkarza grającego na czeskiej licencji. Wszystko przez dobrze znanego w Polsce rozgrywającego Lukasa Tichacka. Zawodnik ma podwójne obywatelstwo. Związany przez wiele lat z polskimi klubami a głównie Asseco Resovią Rzeszów siatkarz od pewnego czasu gra na polskiej licencji. Stąd też w składzie Dukli znajdowało się sześciu siatkarzy na czeskiej licencji – Simon Bryknar, Michal Krisko, Martin Marik, Stepan Svoboda, Ladislav Toman i Jakub Vesely a aż trzech na polskiej. Oprócz Tichacka w składzie Dukli jest dwóch Polaków – Łukasz Wiese i Piotr Szlęzak.
Mecz Dukli Liberec z CEZ Karlovarsko zweryfikowano jako walkower – CEZ otrzymał 3 punkty i zweryfikowano każdy set na ich zwycięstwo 25:0. Dodatkowo Dukla otrzymała jeden punkt kary i dlatego też zamyka zestawienie z ujemnym bilansem na swoim koncie. W komunikacie na łamach strony klubowej przeproszono zarówno kibiców, sponsorów jak również siatkarzy, że przez formalny błąd stracono punkty już na początku sezonu. – Przed meczem podczas popołudniowego treningu poprosiłem Martina Sabrta, który był chory, aby był z nami na meczu ze względu na przestrzeganie nowej zasady 7 czeskich zawodników w składzie. Tuż przed meczem poinformował mnie, że źle się czuje i że nie wytrzyma całego spotkania na ławce rezerwowych. Zostawiłem więc go na trybunach, nie zdając sobie sprawy, że nie przestrzegamy nowej zasady liczby czeskich zawodników. Chociaż rozgrywający Lukas Tichacek jest Czechem, nie wiedziałem, że jest zarejestrowany w Polskim Związku Piłki Siatkowej, a zatem jest obcokrajowcem. Ponieważ trener potwierdza poprawność rejestracji, to ja biorę pełną odpowiedzialność – skomentował sytuację na łamach strony klubowej trener Jakub Kolousek.









