ŁKS Commercecon Łódź wygrał w sobotę z Polskimi Przetworami Pałacem Bydgoszcz. Dla Veroniki Jones-Perry nie był to pierwszy mecz w roli gospodarza w łódzkiej Sport Arenie, ale pierwszy domowy w barwach ŁKS-u. – Było naprawdę dobrze. Nasi kibice zrobili fajną, głośną atmosferę. Czułyśmy ich energię na boisku i było to dla mnie fajne doświadczenie. Myślę, że wykonałyśmy dobrą robotę i widać było skupienie po naszej stronie siatki. Przekładałyśmy na mecz to, co wypracowałyśmy na treningach. Nie ma znaczenia jak silny jest przeciwnik, dopóki my kontrolujemy to, co dzieje się po naszej stronie. Dziś na pewno wykonałyśmy to dobrze – powiedziała po meczu przyjmująca Łódzkich Wiewiór.
Z kolei dla Joanny Pacak to już trzeci sezon w biało-czerwono-białych barwach, ale emocje związane z powrotem kibiców do hali przy Alei Unii 2 były dla niej równie duże. – Jestem pod ogromnym wrażeniem ilości kibiców, która dotarła na mecz. Fajnie znowu ich usłyszeć i poczuć tę energię i moc. Są niesamowici. Przez cały mecz słychać było ich doping – powiedziała środkowa ŁKS-u Commercecon.
Sobotni mecz był pierwszym w tym sezonie tak wyraźnie wygranym przez podopieczne Michala Maska. Według Joanny Pacak takie spotkanie było potrzebne łódzkim siatkarkom. – Takie mecze również budują naszą drużynę. Zaczęłyśmy od trudnych rywali, teraz teoretycznie będą trochę łatwiejsze mecze, ale cały czas musimy trzymać wysoki poziom niezależnie od rywala.
Przed siatkarkami ŁKS-u teraz zaległy mecz pierwszej kolejki w Kaliszu. Już w środę zawodniczki obu drużyn wybiegną na parkiet, a później w poniedziałek Łódzkie Wiewióry zagrają ligowy mecz we Wrocławiu. – Myślę, że spokojnie damy radę teraz zagrać co trzy dni. Mamy w sobie powera i jestem dobrej myśli przed meczem w Kaliszu. Mam nadzieję, że przywieziemy stamtąd komplet punktów.
źródło: inf. własna, ŁKS Volley TV