ŁKS Commercecon Łódź po raz pierwszy w swojej historii wystąpił w ćwierćfinałach Ligi Mistrzyń. Podopieczne Alessandro Chiappiniego uległy Allianz Volley Milano 1:3, ale prezentowały momentami bardzo dobrą siatkówkę. Dla Valentiny Diouf mecz rewanżowy będzie okazją, by po raz pierwszy od bardzo dawna zagrać przed włoskimi kibicami. Włoska atakująca pochodzi bowiem właśnie z Mediolanu.
ZA DUŻO BŁĘDÓW
Można powiedzieć, że ten mecz był zmarnowaną okazją?
Valentina Diouf: To nie jest do końca zmarnowana okazja. Mogłyśmy bardziej „docisnąć”, ale zdecydowanie popsułyśmy zbyt dużo zagrywek. Drugi set pokazuje to bardzo dobrze, bo wtedy wszystko działało. To takie zespoły jak ten, które dysponują o kilka milionów większym budżetem czują na sobie więcej presji. Trochę szkoda wręczać im punkty gratis. Właśnie nad tym musimy popracować. Świetnie pracujemy w obronie, musimy walczyć o każdy punkt. Później żałujemy takich prostych błędów.
One miały za sobą ciężki weekend i dwa pięciosetowe mecze…
– Były zmęczone, ale muszę powiedzieć że między innymi właśnie to udało nam się bardzo dobrze wykorzystać.
Jak oceniasz wasze nastawienie do tego meczu? Udało się szybko opanować nerwy?
– Byłyśmy bardzo dobrze nastawione do tego meczu. Tak jak mówię to one czują na sobie większą presję, bo dla nas wejście do ćwierćfinału to już jest sukces.
Zobacz również:
Galeria z meczu ŁKS Commercecon Łódź – Allianz Vero Volley Milano
Rewanż w Mediolanie już niedługo. Jeśli dobrze pamiętam, to grając za granicą nigdy nie mierzyłaś się w pucharach z żadnym włoskim zespołem.
– To prawda! Cieszę się podwójnie właśnie dlatego, że wracam do Mediolanu i będę grać w swoim domu. W swoim mieście.
WSZYSTKO ZALEŻY OD NAS
Wiemy już, że w półfinale Pucharu Polski zmierzycie się z PGE Rysicami Rzeszów. Nie znudziły się wam już mecze przeciwko nim?
– Każdy przeciwnik i każdy mecz to inna historia, więc nie mam z tym żadnego problemu. To ty przede wszystkim musisz zrobić różnicę swoją grą. Po naszej stronie boiska jeśli jest dobrze, to jesteśmy w stanie wygrać seta z Mediolanem 25:14. Jeśli gramy źle, to jesteśmy w stanie przegrać nawet z ostatnim zespołem w tabeli. Wszystko zależy od nas.
źródło: inf. własna