– O to czy jestem bardziej utalentowanym, czy bardziej pracującym siatkarzem należałoby pytać moich trenerów, ale według mnie jestem zawodnikiem ciężko pracującym. Jeżeli miałbym siebie opisać trzema słowami, to jednym z nich byłoby „niecierpliwy” i przy tym jednym zostańmy – powiedział w wywiadzie dla Polsatu Sport Uros Kovacević.
– Nie potrafię żyć bez zwycięstw. Gdybym nie był siatkarzem, to zapewne uprawiałbym inny sport, chyba koszykówkę. Nie mam innych pasji niż siatkówka, ale gdybym miał czegoś spróbować, to bycia pilotem – dodał siatkarz.
Przyjmujący zwiedził już wiele zakątków świata w swojej karierze. Ciężko je porównywać, ale zawodnik przekonuje, że w Zawierciu jest mu na razie bardzo dobrze. – Świetnie czuję się w Zawierciu. Ludzie mnie tu ciepło przyjęli, a moi koledzy z drużyny są wspaniali. Zawiercie to małe miasto, ale bardzo przyjazne. Jest oczywiście inaczej niż w Pekinie, gdzie żyje 40 milionów ludzi. Nigdzie nie trzeba się śpieszyć. W Pekinie wizyta u fryzjera zabierała cały dzień, tutaj dwadzieścia minut – mam czas na wszystko.
Serb przyznaje, że do podpisania kontraktu z Aluronem CMC Wartą Zawiercie skusiła go postać trenera. Póki co, Kovacević nie żałuje swojej decyzji. – Przyszedłem do Aluronu ze względu na Igora Kolakovica i prezesa klubu. Zdecydowałem się podpisać kontrakt w ciągu 15 minut. Pewnie gdyby nie osoba trenera, nie trafiłbym tu. Przyszedłem tu, żeby grać i dać z siebie wszystko, ale pytanie o cele drużyny jest raczej do zarządzających klubem – to oni mają określony budżet i pewne założenia do zrealizowania i zapewne przed sezonem ustalili, jakie miejsce ich usatysfakcjonuje. Mamy świetną drużynę, składającą się z doświadczonych i młodych graczy. Zobaczymy co z tego wyniknie. Jestem jednak optymistą. Myślę, że ciężko pracując, możemy osiągnąć coś znaczącego.
Wywiad z Urosem Kovacevicem przeprowadziła Bożena Pieczko – Polsat Sport
źródło: opr. własne, polsatsport.pl
