Wygląda na to, że najgorsze już za Nysą i jej mieszkańcami. Daniel Pliński szkoleniowiec miejscowej Stali w ostatnim czasie był jednym z przedstawicieli klubu aktywnie wspomagających i walczących z żywiołem. Teraz wraca z pozytywnymi informacjami.
Od dłuższego czasu na południu Polski trwa walka z powodzią i jej skutkami. Na terenach objętych klęską żywiołową nie brakuje ośrodków siatkarskich. Najtrudniej było w Nysie, gdzie miejscowy plusligowy klub borykał się z tragicznymi skutkami żywiołu i walczył o miasto, a także niektórzy jego zawodnicy o swoje prywatne posiadłości.
W social mediach na bieżąco można obserwować działania klubu, który przełożył swoje spotkanie w Rzeszowie i w ostatniej chwili dostał się do miasta, do którego obecnie bardzo trudno jest się dostać. Ekipa PSG Stali Nysa jeszcze w poniedziałek na czele z prezesem Robertem Pryglem i trenerem Danielem Plińskim walczyła do ostatnich sił, by obronić miasto.
Odrobina pozytywnych informacji
Kolejne starcie domowe z PGE GiEK Skrą Bełchatów również zostało przełożone. Obie drużyny miały spotkać się w nyskiej hali w czwartek 19 września. Od jakiegoś czasu obiekt oddany jest do użytku mieszkańców chroniących się tam w wyniku zalania domów i mieszkań.
We wtorek szkoleniowiec nyskich siatkarzy powrócił do social mediów z pozytywnymi informacjami, także pod względem sportowym. Jego drużyna niebawem będzie mogła wrócić do treningów.
Nasza piękna Nysa ma się dobrze 🙏
Słońce świeci i wszystko wraca do normalności.
Dziękujemy Wszystkim za wsparcie.
Jutro może uda się wrócić do treningów 🙏— Daniel Pliński (@PlinaPlinski) September 17, 2024
Na razie nie wiadomo, co z kolejnymi meczami PSG Stali Nysa. Według terminarza podopieczni Daniela Plińskiego w najbliższą niedzielę mają zmierzyć się u siebie z GKS-em Katowice.
Zobacz również:
Siatkarskie kluby włączają się w pomoc powodzianom. Gdzie i jak można dołączyć?
źródło: Daniel Pliński - serwis X, inf. własna