Trener reprezentacji czeskich siatkarek Giannis Athanasopoulos miał w tym roku trudną sytuację. Wyraźnym celem jego drużyny było zakwalifikowanie się do mistrzostw Europy 2021, niestety kwalifikacje zostały dwukrotnie przesunięte. Niemniej jednak szkoleniowcowi udało się zebrać kadrę narodową i ukończyć, jak na tak trudny czas, dość długie przygotowania. Jedyne w tym roku mecze Czeszki zagrały z reprezentacją Polski. Natomiast w 2021 roku czeska reprezentacja kobiet będzie miała napięty grafik. Oprócz wspomnianych już kwalifikacji, będzie bronić tytułu w Złotej Lidze Europejskiej.
Kwalifikacje do mistrzostw Europy 2021 miały rozpocząć się w 2020 roku, ale ze względu na covid zostały przełożone na styczeń, a następnie na maj 2021. Jak sobie z tym poradziłeś?
Giannis Athanasopoulos: – Ta cała sytuacja nie jest dobra dla nikogo. Zawodnicy i zawodniczki mieli długą przerwę od siatkówki, a czasem nawet bez żadnego lub minimalnego treningu fizycznego i dostępu do hali. Następnie niektórzy musieli przejść kwarantannę, koronawirusa oraz wszystkie komplikacje z tym związane. Jesienią ligi czeskie były zawieszone na półtora miesiąca, a po wznowieniu wzrasta ryzyko kontuzji. Zawodniczki nie są w zwykłych formach, a ja jako trener mam do czynienia z wszystkimi tymi wpływami. Widzę w tym zaletę, że ja i siatkarki bardziej cenimy możliwość przebywania w hali i jesteśmy bardziej głodni siatkówki. Ale zaletą jest również to, że zawodniczki mogły odpocząć od wiecznej karuzeli między klubem a sezonem reprezentacyjnym.
Jak oceniasz sezon reprezentacyjny 2020? Rozegrałeś tylko dwa mecze towarzyskie z Polską.
– Dzięki panu Pakostowi zorganizowaliśmy dwa obozy przygotowawcze i dzięki temu miałem okazję zobaczyć wiele młodych zawodniczek przy pracy. Istnieje różnica między oglądaniem ich w hali a oglądaniem ich na wideo. Pierwszego meczu w Polsce nie rozegraliśmy na naszym normalnym poziomie, ale drugi mecz był dużo lepszy. Polska to siatkarska potęga. Niezwykle ważne jest konkurowanie z mocniejszymi drużynami, przy których lepiej widać nasze braki, możemy się przy nich uczyć i jednocześnie poprawiać.
Zdecydowanie już planujesz sezon narodowy 2021…
– Jesteśmy w codziennym kontakcie z panem Javůrek (menadżerem czeskiej drużyny narodowej). Już w grudniu byłem w Pradze i rozmawiałem z prezesem związku o nadchodzącym sezonie i jego znaczeniu. Widziałem też mecze ligowe w Pradze i Libercu. Powtórzę tę wizytę w styczniu, zobaczę więcej meczów, zarówno w Czechach i jeśli będzie to możliwe za granicą.
Rok 2021 rozpocznie się w maju kwalifikacjami do mistrzostw Europy, a następnie Złotej Ligi Europejskiej…
– Kwalifikacje do mistrzostw Europy 2021 to mój główny cel, z powodu którego zostałam trenerem reprezentacji kobiet i nad którym pracowaliśmy całe dwa lata. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby kontynuować, ponieważ chcemy awansować do mistrzostw Europy. To także należy do obchodów 100-lecia siatkówki w Czechach i wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to, aby dostać się na mistrzostwa Europy. Grając już na początku maja pozbawia nas to możliwości dłuższego wspólnego przygotowania, przez co powołane zostaną zawodniczki, które będą w tym czasie w najlepszej formie. Moim marzeniem jest rozgrywanie tych zawodów z widzami na trybunach. Bez widzów sport jest inny. W każdym razie damy z siebie maksimum we wszystkich meczach.
W zeszłym tygodniu rozlosowano Złotą Ligę Europejską 2021, w której nadal bronimy mistrzostwa z 2019 roku…
– Tu ruszamy w nieznane. Wszystkie trzy drużyny w grupie – Białoruś, Chorwacja, Węgry – są bardzo mocne. Teraz nie wiemy, w jakiej formie i składzie wystartują poszczególne drużyny. Każdy mecz będzie inny, ale w każdym będziemy walczyć o każdą piłkę. W każdym razie naszym celem będzie awans do Final Four w Bułgarii.
Rozmawiał: Jiří Carba
źródło: cvf.cz, opr. własne