Powołanie kadry narodowej zawsze niesie za sobą głosy niezadowolenia – zarówno ze strony kibiców, jak i niekiedy samych zawodników. Podobnie było w przypadku damskiej kadry trenera Lavariniego. – Jeśli ktoś czuje potrzebę zapytać mnie o coś we własnej sprawie, to myślę, że łatwo znajdzie sposób – komentuje doniesienia szkoleniowiec w rozmowie z serwisem sport.pl
Są zmiany i niezadowolenie
Trener Stefano Lavarini zapisał się już w historii żeńskiej siatkówki jako ten, który po długiej przerwie poprowadził drużynę na igrzyska olimpijskie. Wielki sukces nie zaspokoił jednak w pełni jego apetytu i jest gotowy pracować o kolejne sukcesy. Teraz zdecydował się postawić jednak na zmiany i sprawdzenie nowych nazwisk. Rotacje w składzie powołanych zawodniczek wzbudziły niemałe zamieszanie – nie tylko kibice pozwalają sobie na komentarze odnośnie decyzji trenera. O swoim zdziwieniu i niezadowoleniu informowała między innymi Martyna Grajber-Nowakowska, która podkreśliła, że ma za sobą świetny sportowo sezon. – Nie mam nic do powiedzenia na ten temat. Każdy może mieć swoje zdanie. Nie sądzę, że powinienem publicznie wyjaśniać każdej zawodniczce, dlaczego nie zadzwoniłem do niej w sprawie powołania. Dokonałem moich wyborów, bazując na zawodniczkach, które w mojej opinii będą odpowiednie do rywalizacji w tak specyficznych rozgrywkach, jakimi jest tegoroczna LN. A jeśli ktoś czuje potrzebę zapytać mnie o coś we własnej sprawie, to myślę, że łatwo znajdzie sposób. – skomentował napływające komentarze trener Lavarini.
Wield kibiców punktuje również zbyt duże angażowanie Magdaleny Stysiak, które może doprowadzić do przeciążenia zawodniczki i braku gotowości do gry na najwyższym poziomie w końcówce sezonu. – Nie muszę się odnosić do opinii kibiców. Oni oczywiście mogą myśleć, co chcą, ale dla mnie to nie jest istotne. Istotne jest dla mnie właściwe wykonywanie mojej pracy. Magda to bardzo ważna zawodniczka dla naszej reprezentacji, która w minionym sezonie klubowym obejrzała mnóstwo meczów z kwadratu dla rezerwowych i grała bardzo niewiele. Moim zdaniem właściwie wykonana praca w jej przypadku to uzyskanie dobrej formy pod kątem celów, jakie mamy tego lata. A nie da się tego zrobić inaczej niż treningiem, pracą i grą. – dodał trener
Podwójny sezon
Rozpoczynający się sezon ma w swoim kalendarzu dwa duże cele – najpierw Siatkarska Liga Narodów, później Mistrzostwa Świata. Zarówno trener, jak i zawodniczki muszą być przygotowani na różne ewentualności tak długiego i wymagającego sezonu. Zwłaszcza, że wszystko dzieje się niemalże zaraz po sobie – LN i MŚ nie są ze sobą ściśle powiązane, to dwa osobne elementy sezonu, ale koniec pierwszego i początek drugiego dzielą tylko cztery tygodnie. Podsumujemy wszystkie doświadczenia i informacje zwrotne z LN. Z pewnością wiele rzeczy, które zbudujemy i wypracujemy podczas tych rozgrywek, będzie bazą pod MŚ. – planuje Stefano Lavarini
Dużym celem na horyzoncie pozostaje jednak zakwalifikowanie się do kolejnych igrzysk olimpijskich i przygotowanie drużyny do jak najlepszego startu za cztery lata. – Teraz zaczynamy nowy cykl olimpijski i mamy przed sobą cztery lata. Próba zakwalifikowania się ponownie na igrzyska to nie jest temat wyłącznie tego roku. Na początku nowego cyklu mamy więc z pewnością nieco więcej czasu i przestrzeni, aby popracować z większą liczbą zawodniczek i zobaczyć, jak niektóre z tych, które zawsze obserwowaliśmy, rozwijają się i jak mogą dopasować się do drużyny narodowej. Rozpoczęcie nowego cyklu przygotowań wiąże się z tym, że musimy rozważyć, co inne zawodniczki mogą dać kadrze. – podsumował szkoleniowiec