Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > reprezentacja Polski mężczyzn > Tomasz Wójtowicz: Jestem cierpliwy

Tomasz Wójtowicz: Jestem cierpliwy

fot. PZPS Piotr Sumara, PZPS Piotr Sumara

Tomasz Wójtowicz od końca 2019 roku zmaga się z rakiem. Legenda polskiej siatkówki cały czas się leczy. W długiej rozmowie z Łukaszem Jachimiakiem z portalu sport.pl mistrz olimpijski opowiedział o walce chorobą i wspominał swoją bogatą karierę. 

W grudniu 2019 roku zdiagnozowano u Tomasza Wójtowicza raka trzustki, z którym jeden z najlepszych siatkarzy w historii Polski walczy do dziś. – Leczę się. Jestem cierpliwy. Na początku była operacja, teraz cały czas jest chemia. Co dwa tygodnie trzy dni spędzam w szpitalu. Chemii przyjąłem już tak dużo, że przestałem liczyć dawki. Lepiej o tym nie myśleć, bo – jak wiadomo – chemia atakuje nie tylko chore miejsca, ale niszczy wszystko, co spotka na swojej drodze – zdradził Tomasz Wójtowicz i dodał: –  Jestem pod opieką bardzo dobrych onkologów. Na miejscu, w Lublinie. Co dwa i pół miesiąca badają mnie tomografem i mówią, że jest sens brania chemii. Widzi pan, że przy łóżku mam chodzik. Muszę go używać, bo dostawałem dwa rodzaje leków i jeden typ spowodował porażenie nerwów obwodowych nóg. Ćwiczę, żeby znów móc samodzielnie chodzić. Wiem, że to potrwa. Trzeba być cierpliwym i wytrwałym. Staram się taki być. Trzeba patrzeć pozytywnie. Z fizjoterapeutą trenuję cztery razy w tygodniu.

Już w trakcie kariery mistrz olimpijski zmagał się z poważnymi kontuzjami.  – Gdybym nie miał poważnych kłopotów z kontuzjami, to na pewno ja miałbym i polska siatkówka by miała jeszcze jeden medal olimpijski. Z 1980 roku z Moskwy. Łąkotka blokowała staw i nie mogłem skakać. W trakcie meczów prosiłem o czas, bo sam opracowałem metodę radzenia sobie. Tak machałem nogą, że chrząstka wychodziła ze stawu i mogłem jakoś tej nogi używać. Ale często się to wpadanie chrząstki powtarzało. Byłem więc niepełnosprawny. Zwłaszcza że dodatkowo w kręgosłupie wysunął się dysk. Po igrzyskach trafiłem na stół operacyjny. Gdybym był w Moskwie w normalnej dyspozycji fizycznej, to mielibyśmy medal. Znów walczylibyśmy z Rosją w finale, jak w Montrealu. To jest pewne. Ale przez to, że mogłem dać tylko 50 procent tego, co normalnie, myśmy przegrali z Rumunią i Bułgarią, czyli z drużynami, z którymi nigdy nie mieliśmy problemów – wspominał Tomasz Wójtowicz.

O treningach z Hubertem Jerzym Wagnerem krążą legendy, które wybitny zawodnik jedynie potwierdził. – W tej chwili tak się już nie trenuje. Nie sądzę, że obecni siatkarze coś takiego by wytrzymali. Zakładaliśmy specjalne pasy z 15 nabojami. Każdy ważył kilogram. To były naboje z ołowiu. W tych pasach przypominaliśmy myśliwych – opowiadał siatkarz i dodał: – Sprawdzano to, mierząc spalanie kalorii i tonaż przerzuconego ciężaru. Było wyliczone, że męczymy się bardziej niż górnicy na przodku. Górnik zasuwał osiem godzin, my nawet 10. Też z ogromną intensywnością.

Siatkówka i technika w tamtych czasach była bardzo ważna i wyglądała zupełnie inaczej, co podkreślał Tomasz Wójtowicz. – Wtedy bardzo zwracali uwagę na technikę, na poprawność wszystkich odbić. W tej chwili puszcza się bardzo dużo piłek, które za moich czasów by nie przeszły, do tego każde głośniejsze przyjęcie. Odbicia palcami na pewno byłyby odgwizdywane. Technicznie kiedyś siatkarze byli dużo lepsi. Teraz mniej się na to zwraca uwagę. Szkoda. Wielokrotnie widać, jak przez czyjś brak techniki traci cała drużyna.

Tomasz Wójtowicz wspominał również bojkot igrzysk olimpijskich w Stanach Zjednoczonych. – Oczywiście, że to we mnie siedziało. Cztery lata pracy na nic, a motor był na najwyższych obrotach. Jeszcze nie byłem stary, nasza kadra była mocna, mecze podczas przygotowań pokazywały, że będziemy wśród głównych faworytów. Ale politycy zdecydowali, że zamiast jechać do Stanów i walczyć o medal olimpijski, pojedziemy na Kubę, na turniej przyjaźni dla krajów socjalistycznych. Śmiech na sali. Wtedy zakończyłem karierę reprezentacyjną – wyjaśnił złoty medalista, który został wtedy zdyskwalifikowany. – Zgłosiłem, że nie chcę jechać na ten kubański turniej. Zostałem odsunięty od reprezentacji, krytykowany w mediach, że zdradziłem Polskę, że wolę pieniądze w lidze włoskiej niż grę w barwach narodowych. Bo wtedy byłem już po 30. urodzinach i rzeczywiście od roku zarabiałem za granicą – wspominał Tomasz Wójtowicz.

*Cała rozmowa Łukasza Jachimiaka w serwisie sport.pl

źródło: sport.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, reprezentacja Polski mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
,

Więcej artykułów z dnia :
2022-06-18

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved