– Wszyscy zawodnicy mieli długą przerwę od grania. Od ostatnich meczów minęło pół roku, dlatego moim celem było to, aby wszyscy sobie pograli – powiedział po turnieju we Wrześni szkoleniowiec Olimpii Sulęcin, Tomasz Kowalski.
Za siatkarzami Olimpii Sulęcin Memoriał Ryszarda Tuszyńskiego. Podopieczni Tomasza Kowalskiego nie podbili Wrześni. Przegrali oba mecze, ale nie wynik był najważniejszy. Dla ich szkoleniowca najbardziej liczyło się to, że wszyscy zawodnicy mieli okazję do pojawienia się na boisku. – Zawsze jest chęć wygrywania, ale w tych dwóch meczach chciałem dać pograć wszystkim zawodnikom. Zależało mi na tym, aby każdy wszedł na boisko, poczuł klimat meczowy. Wszyscy mieli długą przerwę od grania. Od ostatnich meczów minęło pół roku, dlatego moim celem było to, aby wszyscy zawodnicy sobie pograli – wyjaśnił nowy szkoleniowiec Olimpii Sulęcin Tomasz Kowalski.
Pierwszym rywalem sulęcinian we Wrześni była KFC Gwardia Wrocław. Olimpia nie urwała jej nawet seta, ale szczególnie dwie pierwsze odsłony przegrała dopiero w końcówkach. – W meczu z Gwardią jestem zadowolony z pierwszych dwóch setów. Podjęliśmy w nich walkę z przeciwnikiem. Nawet prowadziliśmy przez większość drugiej partii, ale w końcówce zabrakło nam zimnej głowy. Popełniliśmy też za dużo błędów własnych – dotknięć siatki, przejść linii dziewiątego oraz trzeciego metra. Są to błędy, które nie mogą się zdarzać. Będziemy pracowali nad tym, aby je wyeliminować – podkreślił trener lubuskiej ekipy.
Z kolei niedzielnym przeciwnikiem Olimpii był Krispol. Z nim również przyjezdnym nie udało się wygrać. Tym razem urwali rywalom jednego seta, ale na pierwsze zwycięstwo w sparingach będą musieli jeszcze poczekać. – W drugim meczu dokonałem kilku zmian w składzie. Jednak znowu były powielane błędy. Było ich zdecydowanie za dużo. Cały czas musimy trenować i zgrywać się. Na pewno z tygodnia na tydzień będziemy zawężać skład, pierwsza szóstka powoli będzie się krystalizowała. Myślę, że na turniej w Sulęcinie będziemy bardziej przygotowani – zakończył Tomasz Kowalski.
źródło: inf. własna, Radio Zachód
