W niedzielny wieczór siatkarze Jastrzębskiego Węgla zmierzą się w Radomiu z Cerrad Enea Czarnymi Radom. Będzie to mecz przedostatniej kolejki PlusLigi, a potem mistrzom Polski pozostaną do rozegrania już dwa ligowe mecze fazy zasadniczej. Przyjmujący drużyny z Jastrzębia-Zdroju, Tomasz Fornal spodziewa się trudnego spotkania.
– Radomianie w meczu z ZAKSĄ pokazali, że potrafią grać dobrą siatkówkę i my także spodziewamy się ciężkiego spotkania. Nie zagramy w hali pod złotym sufitem, w której spędziłem trzy lata. Chłopaki, którzy grali w nowej hali bardzo ją sobie chwalą. Mam nadzieję, że kibice dopiszą i będzie tyle publiczności, ile będzie mogło wejść – powiedział Tomasz Fornal. Od pokonania ZAKSY drużyna Jakuba Bednaruka przegrała co prawda cztery kolejne mecze, ale na pewno jest w stanie postawić faworytom trudne warunki. Jastrzębski Węgiel w 2022 roku w PlusLidze jeszcze nie przegrał. Nie wyszedł im jedynie mecz finałowy Pucharu Polski przeciwko ZAKSIE.
Po niedzielnym meczu siatkarze trenera Andrei Gardiniego będą mogli skupić się na trójmeczu z ZAKSĄ. Najpierw w środę w ramach półfinału LM, potem w niedzielę w ramach ostatniej kolejki PlusLigi i w kolejnym tygodniu, w czwartek znów w LM. Potem mistrza Polski czeka jeszcze zaległy mecz z Treflem Gdańsk w sobotę 9.04. Mecz plusligowy z ZAKSĄ może mieć znaczenie, kto wygra fazę zasadniczą, aktualnie w tabeli lideruje ZAKSA z jednopunktową przewagą nad JW. Na razie jednak jastrzębianie skupiają się na meczu w Radomiu. – Nie myślimy o meczu z ZAKSĄ, tylko trzeba dopełnić pewnych rzeczy, aby mecz między nami a ZAKSĄ miał znaczenie – podkreślił Fornal.
źródło: inf. własna, Jastrzębski Węgiel - inf. prasowa