Mistrzowie Polski nie napotkali na zbytni opór w 1/16 finału Pucharu Polski. Nic w tym dziwnego, aktualni wiceliderzy tabeli trafili na drugoligowca z Piły i pewnie wygrali 3:0. – Mecz był pod naszą całkowitą kontrolą i chyba nikt niczego innego się nie spodziewał. To był bardziej mecz pokazowy, bo jednak rywalizowaliśmy z zespołem z II ligi. Gra w nim dużo starszych zawodników, którzy cały czas bawią się jeszcze siatkówką – podsumował mecz przyjmujący Jastrzębskiego Węgla Tomasz Fornal.
Drugoligowy KPS STALPRO Joker Piła nie sprawił niespodzianki i przegrał z mistrzem Polski w Pucharze Polski. Jastrzębski Węgiel od początku do końca wywiązał się z roli faworyta i nie dał szans rywalom. – Mecz był pod naszą całkowitą kontrolą i chyba nikt niczego innego się nie spodziewał. To był bardziej mecz pokazowy, bo jednak rywalizowaliśmy z zespołem z II ligi. Gra w nim dużo starszych zawodników, którzy cały czas bawią się jeszcze siatkówką – ocenił przyjmujący zespołu z Jastrzębia-Zdroju Tomasz Fornal. – Było sporo kibiców, widać było, że miasto żyje tym meczem, więc to miłe, że nawet w takich mniejszych miastach, gdzie siatkówka nie jest najpopularniejsza, takie marki jak Jastrzębski Węgiel, są w stanie przyciągnąć kibiców – podsumował Fornal.
Całe spotkanie w Pile trwało zaledwie 70 minut, a Andrea Gardini dał szansę pokazania się kilku zawodnikom, którzy na co dzień niezbyt często pokazują się na boisku. – Wygraliśmy, to było najważniejsze. Liczyło się tylko to i to, żeby dać kibicom fajne show podczas tego spotkania. Cieszę się, że tak to wyglądało – ocenił Tomasz Fornal.
Jego zespół pierwszą część sezonu zasadniczego zakończył na pozycji wicelidera tabeli, a kolejny pojedynek Jastrzębski Węgiel rozegra dopiero na początku stycznia. – Teraz mamy czas na zasłużony odpoczynek po tej pierwszej rundzie i potem wracamy do pracy w Jastrzębiu-Zdroju – zapowiedział Tomasz Fornal.
źródło: Jastrzębski Węgiel - inf. prasowa, opr. własne
