Jastrzębski Węgiel wywiązał się z roli faworyta i fazę grupową Ligi Mistrzów zakończył wygraną 3:0 nad SVG Luneburg. Ponownie dobre zawody rozegrał Tomasz Fornal, który nie ma dość grania, choć jest mocno obciążony od początku sezonu. – Jeżeli bym potrzebował przerwy, to bym powiedział trenerowi i sądzę, że z pewnością wysłuchałby mojej prośby. Ja lubię grać, nie lubię przerw, lubię czuć rytm. Jeżeli trener chce mi dać odpocząć, to na treningu, nie w meczu – powiedział przyjmujący jastrzębian.
JASTRZĘBSKI WĘGIEL Z KŁOPOTAMI
Kłopoty kadrowe nie oszczędzają w tym sezonie Jastrzębskiego Węgla. Pod koniec 2024 roku musiał sobie radzić bez Benjamina Toniuttiego czy Luciano Vicentina. Teraz niezdolny do gry był Juan Finoli i Mateusz Kufka. – W ostatnich 24 godzinach mieliśmy trochę problemów zdrowotnych. Mam nadzieję, że to nic poważnego i na mecz z Treflem Gdańsk będziemy już gotowi w 100%. Jakoś w ostatnich dniach, tygodniach nie możemy potrenować w płonym składzie, więc czasem wyglądają niezbyt dobrze, zwłaszcza kiedy zdarza się, że brakuje nam dwóch rozgrywających – zdradził Tomasz Fornal.
LIGA MISTRZÓW – NIE ĆWIERĆFINAŁ CELEM
Pomimo okrojonego składu mistrzowie Polski bez większych kłopotów wygrali 3:0 z SVG Luneburg w ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Awansowali bezpośrednio do ćwierćfinału, gdzie czeka na nich zwycięzca baraży Saint Nazaire – Olympiakos Pireus. – Jak tylko poznaliśmy skład naszej grupy, wiedzieliśmy, że jedynym celem będzie awans z pierwszego miejsca. Nie zakładaliśmy żadnych baraży. Cel został osiągnięty, ale to tylko pierwszy na drodze po największe laury. Chcemy wygrywać, myślimy otwarcie o triumfie w Lidze Mistrzów. Musimy wygrać ze wszystkimi innymi. Nie ma znaczenia, kto to będzie – powiedział przyjmujący i lider Jastrzębskiego Węgla.
TOMASZ FORNAL BEZ PRZERWY
Tomasz Fornal jest liderem Jastrzębskiego Węgla i jednym z najbardziej obciążonych zawodników. Kompletnie mu to jednak nie przeszkadza. – Jeżeli bym potrzebował przerwy, to bym powiedział trenerowi i sądzę, że z pewnością wysłuchałby mojej prośby. Ja lubię grać, nie lubię przerw, lubię czuć rytm – przyznał przyjmujący mistrzów Polski i dodał: – Jeżeli trener chce mi dać odpocząć, to na treningu, nie w meczu. Uwielbiam grać i póki będę zdrowy, nie zamierzam tego zmieniać – podsumował z uśmiechem.
Teraz jego drużyna może liczyć na mniejsze obciążenie meczami. Ćwierćfinały Ligi Mistrzów dopiero w marcu, więc w najbliższych tygodniach podopieczni Marcelo Mendeza będą mogli się skupić jedynie na PlusLidze. Najbliższe spotkanie rozegrają już w weekend z Treflem Gdańsk.
źródło: inf. własna
