ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w pierwszym ćwierćfinałowym starciu z GKS-em Katowice w 100% wywiązała się z roli faworyta i nie dała szans rywalom. W poniedziałek obie drużyny zmierzą się ponownie, a areną zmagań będzie legendarny katowicki Spodek. – ZAKSA zagrała świetnie, zagrywała i przyjmowała na wysokim poziomie. Wiedzieliśmy, że ZAKSA ma na tyle jakości, że musimy przede wszystkim starać się wywierać na niej presję. Musimy ograniczyć liczbę błędów, podnieść nasz poziom w porównaniu do pierwszego spotkania – mówił przed drugim meczem przyjmujący GKS-u Tomas Rousseaux.
GKS Katowice w fazie zasadniczej zajął 8. miejsce, ostatnie premiowane awansem do fazy play-off. W pierwszym meczu ćwierćfinałowym podopieczni Grzegorza Słabego byli jednak głównie tłem dla świetnie dysponowanych kędzierzynian.
– Ten sezon ułożył się dla nas bardzo korzystnie – awansowaliśmy do fazy play-off, co było naszym wewnętrznym celem, choć wydawało się, że będzie to bardzo trudne do zrealizowani. Możemy cieszyć się z nagrodą, jaką jest okazja do zmierzenia się z ZAKSĄ, prawdopodobnie jedną z najmocniejszych drużyn na całym świecie, zobaczymy jak zagrają w finale Ligi Mistrzów – chwalił rywali Tomas Rousseaux.
W poniedziałek jego drużyna będzie chciała zaprezentować się z lepszej strony. – ZAKSA zagrała świetnie, zagrywała i przyjmowała na wysokim poziomie. Wiedzieliśmy, że ZAKSA ma na tyle jakości, że musimy przede wszystkim starać się wywierać na niej presję. Musimy ograniczyć liczbę błędów, podnieść nasz poziom w porównaniu do pierwszego spotkania, chcemy pokazać rywalom i kibicom, że nieprzypadkowo znaleźliśmy się w play-off – zapowiedział Belg.
Rewanżowe spotkanie rozegrane zostanie w Spodku, w którym Rousseaux miał już okazję występować. – Granie tutaj to zawsze fantastyczna sprawa i jestem bardzo szczęśliwy, że jestem tutaj razem z drużyną. W przeszłości miałem już okazję grać w Spodku, chyba trzy lata temu i gra z tak wyjątkową siatkarską historią była doświadczeniem. To kawał historii siatkówki. Tutaj grałem z kadrą Belgii, kiedy zajęliśmy czwarte miejsce w mistrzostwach Europy. To był dla nas świetny rezultat, pokonaliśmy takie drużyny jak Francja, Włochy, Turcja czy Holandia – wspominał belgijski przyjmujący i podsumował: – My po prostu cieszymy się chwilą i okazją do rywalizacji z tak znakomitym rywalem, w tak znakomitych okolicznościach – mówił Tomas Rousseaux. Początek drugiego meczu ćwierćfinałowego w poniedziałek o 14:45.
źródło: GKS Katowice - Facebook, opr. własne