Siatkarki BKS-u Bostik Bielsko-Biała w piątek wróciły do gry po przerwie spowodowanej kwarantanną. Podopieczne trenera Bartłomieja Piekarczyka meczem z Uni Opole zainaugurowały 17. kolejkę spotkań Tauron Ligi. Bielszczanki wygrały ten mecz 3:1, ale nie oznacza to, że było im łatwo. Opolanki walczyły do samego końca i miały szansę na tie-breaka.
Z Martą Pamułą zamiast Regiane Bidias zaczęły opolanki to spotkanie. Dwa pierwsze punkty zapisały na swoim koncie gospodynie. Po sprytnej kiwce za blok Weroniki Szlagowskiej było 4:1, niemniej kiedy asa serwisowego posłała Anna Bączyńska, a Ewelina Polak dotknęła siatki przyjezdne doprowadziły do remisu. Chwilę później ponownie trzy ,,oczka” więcej miały bielszczanki, ale ponownie nie zdołały go utrzymać. Punkty były zdobywane mini seriami, ale cały czas to siatkarki UNI goniły. Po trafieniu Szlagowskiej na tablicy wyników było 16:14, ale miejscowe słabo grały w przyjęciu i wpadało im sporo zagrywek. Po wykorzystaniu przechodzącej piłki przez Vivian Pellegrino na pierwsze prowadzenie wyszły opolanki (18:17), a po pomyłce Szlagowskiej zwiększyły je do dwóch punktów. Podopieczne Bartłomieja Piekarczyka przestały kończyć posyłane do nich piłki oraz zaczęły popełniać błędy. Atak z obejścia Marty Orzyłowskiej oraz zablokowanie Aliny Bartkowskiej zakończyły premierową odsłonę spotkania.
Bielszczanki drugiego seta zaczęły podobnie jak poprzedniego, czyli od prowadzenia 4:1. Piłki kierowane były głównie do Weroniki Szlagowskiej i Gabrieli Orvosovej, które były skuteczne. To ich ataki zwiększyły dystans do pięciu ,,oczek”, a po stronie miejscowych można była zauważyć dodatkową motywację, żeby sytuacja z pierwszej partii nie powtórzyła się. Po stronie opolanek mnożyły się błędy, a jedynie Kinga Stronias potrafiła zapunktować. Po asie serwisowym Szlagowskiej na tablicy wyników było 16:8, a po zagrywce Martyny Świrad – 18:9. Zawodniczki UNI były bezradne i pogodziły się z faktem, że zaraz ich rywalki doprowadzą do wyrównania w całym meczu. Ekipa BKS-u Bostik stopniowo zwiększała dystans i nie chciała pozwolić, aby ich przeciwniczki się odbudowały. Na boisku pojawiła się nawet Regiane Bidias. Seta zakończyło dotknięcie siatki po stronie przyjezdnych.
Początek trzeciej części meczu nie odbiegał od tych poprzednich. Po asie serwisowym Gabrieli Orvosovej było 6:2, ale od tego momentu miejscowym przytrafił się przestój i straciły cztery punkty z rzędu. Bielszczanki ponownie przystąpiły do budowania przewagi po wykorzystanym kontrataku przez Aleksandrę Kazała, ale tym razem ich rywalki nie pozwoliły im uciec. Nie był to najładniejszy fragment meczu. Przyjezdne szybko odrobiły dystans, a po nieporozumieniu po stronie gospodyń miały punkt więcej. Niemniej od tego momentu zacięły się w ofensywie i szybko oddały prowadzenie. Po asie serwisowym Weroniki Szlagowskiej oraz zagraniu blok-antenka przez Kazałe było 20:16, a zawodniczki beniaminka nie potrafiły przeprowadzić składnej akcji tylko myliły się w każdym elemencie. W efekcie czego ośmiopunktową serię zanotowały podopieczne Piekarczyka. Przerwało ją dopiero autowe uderzenie Kazały (23:17). Do końca nic się już nie zmieniło i po kiwce Dominiki Pierzchały zawodniczki spod Dębowca objęły prowadzenie 2:1.
Dwa dobre bloki Vivian Pellegrino na początku czwartej partii sprawiły, że jej zespół prowadził 4:1. Dużo się działo zza linii dziewięciu metrów, kiedy punktowe zagrywki posyłały raz jedne, a raz drugie. Dzięki temu przewaga się zmniejszała, by za chwilę wracała do trzech ,,oczek”. Dopiero po autowym zagraniu Aleksandry Kazały oraz wykorzystaniu kontrataku przez Annę Baczyńską wzrosła do pięciu. Po zerwanym ataku Weroniki Szlagowskiej trener Piekarczyk zmienił rozgrywającą oraz wprowadził na boisko Martynę Borowczak, ale to dwa punkty Gabrieli Orvosovej pozwoliły bielszczankom uwierzyć, że nie wszystko w tej partii jeszcze stracone (13:15). Tym bardziej, że w kolejnej akcji pomyliła się Marta Pamuła. Sytuacja z poprzedniego seta powtórzyła się, a siatkarki BKS-u Bostik w jednym ustawieniu zdobyły dziewięć punktów (18:15). Jak się później okazało ta seria zdecydowała o losach tego pojedynku. Nie do zatrzymania była Orvosova, która poprowadziła bielszczanki do zwycięstwa. Wygrana za trzy punkty była dla nich bardzo cenna, gdyż pozwoliła przesunąć się aż o dwa miejsca w tabeli i awansować na siódmą lokatę.
MVP: Gabriela Orvosova
BKS Bostk Bielsko-Biała – UNI Opole 3:1
(21:25, 25:12, 25:17, 25:22)
Składy zespołów:
BKS: Kazała (11), Polak (2), Pierzchała (6), Świrad (13), Orvosova (26), Szlagowska (18), Drabek (libero) oraz Mazur (libero), Borowczak (1), Chmielewska (1), Bartkowska
Uni: Orzyłowska (3), Stronias (19), Pellegrino (12), Pamuła (6), Makarowska (2), Bączyńska (17), Adamek (libero) oraz Wołodko, Bidias
Zobacz również:
Wyniki i tabela Tauron Ligi
źródło: inf. własna