W ramach meczu 8. kolejki Grot Budowlani Łódź podejmowali we własnej hali Energę MKS Kalisz. Pierwsza partia była dość zacięta, ale w końcówce lepiej zaprezentowały się łodzianki, wygrywając różnicą czterech oczek. Po zmianie stron dominacja Budowlanych nie podlegała dyskusji, kaliszanki zdobyły uzyskać tylko 14 oczek. MKS nie zamierzał jednak odpuszczać, wyeliminował błędy i przedłużył losy rywalizacji. Wydawało się, że o losach pojedynku rozstrzygnie tie-break, ale łodzianki wytrzymały końcówkę i wygrały cały mecz 3:1.
Powracająca po problemach z koronawirusem drużyna Energi MKS-u Kalisz musiała radzić sobie w niepełnym składzie, ponieważ mecz zza band oglądały dwie przyjmujące – Oliwia Bałuk i Julia Papszun. W związku z tym koszulkę przyjmującej włożyła druga libero – Julia Mazur.
Dla kibiców z pewnością zaskoczeniem było wejściowe ustawienie zespołu z Kalisza i obecność Aleksandry Gromadowskiej na przyjęciu. Nowy nabytek MKS-u miał okazję sprawdzić się w trudnej sytuacji, bo sytuacja zdrowotna na przyjęciu dawała Jackowi Pasińskiemu bardzo małe pole manewru. Gromadowska jednak poradziła sobie z presją. Budowlane z kolei tym meczem walczyły o dziesiątą wygraną z rzędu. Trener Krzyształowicz tym razem sięgnął po ustawienie z Veronicą Jones-Perry w roli atakującej i duetem Zuzanna Górecka – Monika Fedusio w przyjęciu.
Od początku pierwszego seta było widać po obu stronach siatki dużą chęć walki, ale pomimo dobrej postawy przyjezdnych to zwłaszcza gra na siatce gospodyń, wybloki Małgorzaty Lisiak i praca w bloku zaczęła decydować na korzyść gospodyń. Nieporozumienie pomiędzy Kucharską a Centką dało Budowlanym piłkę setową, a Veronica Jones-Perry przypieczętowała wygraną swojego zespołu w pierwszym secie (25:21).
Im dalej w mecz, tym zawodniczkom MKS-u trudniej było znaleźć skutecznie rozwiązanie w ataku. Bardzo szybko Budowlane zbudowały sobie przewagę po serii zagrywek Jones-Perry. Gospodynie grały na siatce na tyle skutecznie, że MKS nie mógł zupełnie korzystać z mocnej broni, którą zawsze była u nich gra środkowych. Do pracy w polu zagrywki swoje dołożyła także Małgorzata Lisiak. Łodzianki bardzo szybko znalazły receptę blokiem także na pojawienie się Julii Szczurowskiej (19:9). Kaliski zespół pobudziło jeszcze pojawienie się na boisku Karoliny Bednarek, ale było zbyt późno na odrabianie tak dużych strat i po chwili to Górecka zakończyła seta pewnym zbiciem z lewego skrzydła (25:14).
Kaliszanki wyraźnie podrażnił tak boleśnie przegrany drugi set i weszły na boisko z nową energią. Pomogły w tym bardzo zaproponowane przez trenera Pasińskiego zmiany. Trzecią odsłonę w miejscu Weroniki Centki rozpoczęła Karolina Bednarek, a na pozycji atakującej pozostała Julia Szczurowska. Kaliszanki zaczęły sprawiać gospodyniom kłopoty w przyjęciu i bardzo ułatwiły sobie tym grę. Coraz widoczniejsza, dzięki widowiskowym obronom, stawała się Justyna Łysiak. Udało się powstrzymać blokiem Jones-Perry (9:6) a MKS nakręcał się coraz bardziej walcząc w obronie. Szczurowska obiła blok (16:11). Trener Krzyształowicz wezwał do gry Annę Lewandowską w miejscu Kornelii Moskwy. Łodzianki próbowały jeszcze walczyć, ale po uderzeniu z krótkiej Karoliny Bednarek mecz się przedłużył (25:21).
Kaliszanki dalej grały bardzo odważnie i dawały z siebie wszystko w obronie. Szperlak skończyła ważną kontrę (11:6), ale Budowlane ratowały się w polu zagrywki. Tu bardzo pomogła praca wykonana przez Monikę Fedusio i Annę Lewandowską (16:14). Zaciętą walkę na swoją korzyść rozstrzygnęły Budowlane po bloku na Szczurowskiej w ważnym momencie (24:22) i ataku Jones-Perry (25:23).
MVP: Maria Stenzel
Grot Budowlani Łódź – Energa MKS Kalisz 3:1
(25:21, 25:14, 21:25, 25:23)
Składy zespołów:
Budowlani: Jones-Perry (23), Górecka (15), Lisiak (12), Fedusio (8), Moskwa (4), Nowicka (3), Stenzel (libero) oraz Lewandowska (2), Tobiasz, Kędziora i Damaske P.
Energa MKS: Szperlak (13), Ptak (11), Gromadowska (9), Gałkowska (7), Centka (2), Polak (1), Łysiak (libero) oraz Szczurowska (17), Bednarek (6) i Kucharska
Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON ligi
źródło: inf. własna