Rozpoczęła się druga kolejka TAURON Ligi. Jako pierwsze do rywalizacji przystąpiły zespoły MOYA Radomki Radom i #VolleyWrocław. Gospodynie nie dały szans sowim przeciwniczkom i wygrały spotkanie bez straty seta, zapisując tym samym na swoim koncie drugie zwycięstwo.
Po 1. kolejce zmagań w TAURON Lidze wciąż jest wiele niepewności. Cieszyć mogą się jednak kibice MOYA Radomki Radom oraz #VolleyWrocław. Oba zespoły wywalczyły pierwsze punkty, a na start 2. kolejki stanęły naprzeciwko siebie. Faworytkami były naturalnie radomianki, które zapowiadają w tym sezonie walkę o medale, lecz póki piłka w grze, to wszystko jest możliwe. Mimo wszystko siatkarki Radomki nie dały sobie ukraść punkty, triumfując na własnym parkiecie 3:0. Nie było to jednak ani łatwe, ani oczywiste starcie.
Show Lengweiler!
Początek spotkania należał do wrocławianek, które odważnie weszły w mecz. Na poziom widowiska negatywnie wpływała jednak liczba popsutych zagrywek, która po obu stronach siatki była zatrważająca. Na wysokości zadania stawała Dapić, wspierana na lewej flance przez Aimee Lemiere. Punkt blokiem na konto dopisała też Martyna Łazowska – 6:4, 9:6. Po zepsutym ataku Kandyjki zrobił się remis po 13, a wówczas do głosu doszła kończąca niemal każdą piłkę Julie Lengweiler. Po bloku dołożyły jeszcze Kornelia Garita i Brigitta Petrenko, a za moment było już 1:0 dla gospodyń – 25:16.
Konsekwencja góry przenosi
Przegrana nie podcięła skrzydeł #VolleyWrocław. Drużyna wróciła z nowymi siłami w drugim secie, znów próbując pokrzyżować plany siatkarkom Radomki. Już na wstępie asem popisała się Dapić. Ważne piłki kończyła też Diana Frankevych, po której asie zrobiło się 8:4 dla gościń. Wówczas grę przerwał Jakub Głuszak. Sygnał do ataku dała Weronika Szlagowska, lecz gospodynie dalej musiały gonić wynik – 5:10, 9:11, 9:15. Ciężar gry po stronie przyjezdnych spoczywał na barkach niestrudzonej Barbary Dapić, jednak im bliżej końca seta, tym sytuacja zaczęła się wrocławiankom wymykać spod kontroli.
Niespodziewanie z wyniku 20:15 zrobił się remis po 21. Na wysokości zadania stanęła wówczas Wiktoria Szumera i Agata Plaga, a w polu serwisowym niezmiennie błyszczała Martyna Piotrowska. Jedna Dapić nie mogła wszystkiego kończyć. Druga partia również zakończyła się wygraną gospodyń – 25:23.
Kto zagrywa, ten wygrywa
Trzecia odsłona meczu dostarczyła kibicom wielu wrażeń, a oba zespoły szły łeb w łeb. Początkowo naprzód wysunęły się radomianki, czemu winne były Frankevych i Lemiere, psując kolejne piłki. Straty udało się jednak odrobić, a rezultat oscylował wokół remisu – 10:10. Wciąż dwoiła się i troiła Barbara Dapić. Asa od siebie dołożyła też Natalia Dróżdż – 15:15. Przy stanie 19:18 o czas poprosił trener Głuszak. Chwilę później uczynił to jego odpowiednik, Wojciech Kurczyński. Nic to jednak nie dało, bowiem radomianki znów uciekły spod topora. Blokiem popisała się Weronika Szlagowska. Asa upolowała jeszcze Julie Lengweiler, domykając spotkanie – 25:20.
MOYA Radomka Radom – #VolleyWrocław 3:0
(25:16, 25:23, 25:20)
MVP: Martyna Piotrowska
Składy zespołów
Radomka: Piotrowska (9), Szumera (7), Garita (4), Petrenko (6), Lengweiler (10), Szlagowska (8), Niemtseva (libero) oraz Plaga (3), Dąbrowska
#Volley: Łazowska (2), Lemiere (6), Frankevych (10), Dróżdż (6), Dapić (16), Wąsikowska (2), Lutsenko (libero) oraz Garncarz
Zobacz również: