Strona główna » Jak feniks z popiołów. Wreszcie odpowiedni ludzie na odpowiednim miejscu

Jak feniks z popiołów. Wreszcie odpowiedni ludzie na odpowiednim miejscu

inf. własna

fot. Aleksandra Suszek

Kilka miesięcy temu, gdy sezon TAURON Ligi dopiero się zaczynał, ten zespół spisywano na straty. Mało kto wierzył, że w obliczu takich problemów utrzyma się w najwyższej klasie rozgrywkowej. One pokazały, że bez wielkiego doświadczenia też można wygrywać. A oni? Wykonali kawał dobrej pracy. LOTTO Chemik Police powoli wraca na dobre tory.

Historia klubu z Polic mogłaby zainspirować do scenariusza filmowego. Choć w żeńskiej siatkówce w ostatnim czasie nagminnym problemem są finanse i zarządzanie nimi to wyjście z nich już nie udaje się każdemu. Mało kto przewidziałby sytuację, że to właśnie wielokrotne mistrzynie Polski nagle zderzą się ze ścianą.

Mistrz Polski w obliczu problemów

Jeszcze w ubiegłym sezonie policzanki dostały sygnał, że w klubie nie dzieje się dobrze. Ze wsparcia finansowego wycofała się Grupa Azoty – główny sponsor klubu, którego wkład w finansowanie był niemalże stuprocentowy. Chemik pozostał z wysokimi kontraktami zawodniczek, a do tego zaczęły wychodzić ogromne niedociągnięcia spowodowane pracą poprzednich władz klubu.

Policzanki w obliczu problemów sięgnęły po 11. mistrzostwo Polski, ale już wtedy wiedziały, że w tym składzie nie zostaną. Ba, niemal wszystkie opuściły klub z Pomorza Zachodniego.

Jak feniks z popiołu

Długo nie było wiadomo, co się stanie w Policach. Wielu kończyło tej drużynie istnienie. Klub bardzo późno zaczął budować skład na nowy sezon – ciężko było rzeźbić z finansów, których nie było. We wrześniu, gdy ich przystąpienie do rozgrywek 2024/2025 stało się faktem, Chemik był stawiany jako pierwszy w kolejce do spadku.

I śmiało można powiedzieć, że utarł nosa niedowiarkom. Serca mistrza nigdy się nie lekceważy, a policzanki tylko potwierdziły tę regułę. Nie tylko utrzymają się w lidze – one zagrają w fazie play-off. I może nie zagrzeją w niej miejsca zbyt długo, ale na pewno pozostawią po sobie dobre wrażenie, tak jak robiły to cały sezon.

Odpowiedni ludzie na odpowiednim miejscu

Warto wspomnieć, kto stoi za całym sukcesem. Bo tak, w mojej opinii to, co wydarzyło się w Chemiku przez kilka ostatnich miesięcy należy rozpatrywać w kategorii sukcesu. Mądre planowanie budżetu, determinacja w pozyskiwaniu nowych sponsorów i partnerów, dobór siatkarek i jednoczesne wprowadzenie do gry perspektywicznej młodzieży. Tego wszystkiego nie byłoby, gdyby sterów nad zarządem nie objął Radosław Anioł. Prezes Chemika Police to zdecydowanie odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu.

Bohaterem tego sukcesu jest także cały sztab drużyny, na czele z Dawidem Michorem. Trener, który debiutuje w TAURON Lidze i sam, wraz z zawodniczkami zdobywał doświadczenie. Nie da się ukryć, że wspólne przetarcie szlaków scaliło tę drużynę, a młody szkoleniowiec zdobył sympatię i zaufanie kibiców momentalnie.

Słowa uznania należą się także zawodniczkom, bo to one pokazały przecież, że nie ma rzeczy niemożliwych. Rywal po drugiej stronie nigdy nie grał dla nich dużej roli. W pełni zrozumiałe są decyzje pozostałych siatkarek z mistrzowskiego składu. Wiele z nich było po prostu zmuszonych odejść z klubu. Ogromnym zaufaniem i cierpliwością wykazały się natomiast dwie pozostałe – Martyna Grajber-Nowakowska i Dominika Pierzchała. Niekwestionowane liderki Chemika, nie tylko przez pryzmat sportu patrząc.

Chemik Police wróci na szczyt?

Czy Chemik Police w rundzie play-off ugra wiele? Możliwe, że nie. Najprawdopodobniej trafi na będące w świetnej formie rzeszowianki lub któryś z łódzkich klubów. Ale wrażenie niewątpliwie pozostawi po sobie bardzo dobre.

Czy można już mówić o stabilnej sytuacji klubu i pokonaniu problemów? Absolutnie nie. Konsekwencje działań poprzednich władz klubu wciąż ciągną się za Chemikiem i nadal należy ostrożnie patrzeć w przyszłość. Jedno jest jednak pewne: jest zdecydowanie lepiej niż było. Zespół jest w dobrych rękach, a jego droga powrotna na szczyt jak najbardziej możliwa.

Zobacz również:
TAURON Liga. Przed sezonem nikt na nie nie stawiał. „Bardzo roztrząsamy matematyczne szanse”

PlusLiga

  • Lukas Vasina już myśli o środowym meczu. „Tam się gra bardzo źle”

    Lukas Vasina już myśli o środowym meczu. „Tam się gra bardzo źle”

  • LUK Lublin przegrał z liderem. Brak sił, ale nie ducha

    LUK Lublin przegrał z liderem. Brak sił, ale nie ducha

  • Marcin Janusz wprost: „To dla nas lekcja na przyszłość”

    Marcin Janusz wprost: „To dla nas lekcja na przyszłość”