Strona główna » Mecz Chemika Police jak pierwsza randka. Są jednak powody do dumy

Mecz Chemika Police jak pierwsza randka. Są jednak powody do dumy

inf. własna

fot. Aleksandra Suszek

TAURON Liga ruszyła, w weekend niektóre zespoły rozegrały swoje pierwsze mecze w sezonie. LOTTO Chemik Police wygrał u siebie z Sokół&Hagric Mogilno w tie-breaku. Po meczu o pierwszym przetarciu i przewidywaniach na tegoroczne rozgrywki opowiedział nam trener policzanek, Dawid Michor.

Mecz niczym pierwsza randka

Aleksandra Suszek (Strefa Siatkówki): Pierwszy mecz w sezonie i pierwsze punkty na koncie Chemika Police. Mecz wyglądał jednak, jak typowe przetarcia na początku sezonu. Sporo błędów, straty punktowe na starcie. Trzeba było uspokoić zespół po pierwszym secie?

Dawid Michor (trener LOTTO Chemika Police): Ten mecz wyglądał trochę jak pierwsza randka albo pierwszy obiad u teściów. Człowiek nie wiedział, na co może sobie do końca pozwolić. Na pewno musieliśmy złapać swój rytm, trochę luzu. Ciężko było grać z rywalem, który ma niezłe warunki fizyczne i dobrze pracował blokiem. Trudno było na początku zdobywać punkty. Mamy zespół, który może nie jest bardzo ekspresyjny, ale na pewno jest to zespół, który nie poddaje się, w którym jest dużo jakości i ta jakość dzisiaj zwyciężyła.

Rzucone na głęboką wodę

Na pochwałę zasługują nowe zawodniczki. W ataku świetnie dały radę środkowe. Maja Koput zaliczyła dobre wejście z ławki. Ewelina Wilińska zagrała równie dobry mecz, biorąc pod uwagę tak krótki czas na przygotowanie.

– Maja została rzucona na głęboką wodę, ale czasami tak jest najlepiej. Nie utopiła się, wręcz przeciwnie, dopłynęła do brzegu i to jeszcze z niezłym czasem, tak sobie pozwolę porównać do pływania. Jestem dumny z całego zespołu. Dla Ewy duży szacunek, ale też dla Łukasza Filipeckiego (trener przygotowania fizycznego w LOTTO Chemik Police – przyp. red.). Miał arcytrudne zadanie. Nie wiem, czy kiedykolwiek w tak krótkim czasie przygotował kogoś i to jeszcze na pięć setów. Chciałbym pochwalić też cały zespół i sztab za zaangażowanie. Jak widać, my musieliśmy się do tego meczu mocno napracować, więc tym bardziej świetnie smakuje ten wynik.

Chemik w tym sezonie wygląda inaczej, ale można zauważyć pewne zależności. Mamy młode, perspektywiczne zawodniczki z reprezentacji młodzieżowych i doświadczone nazwiska. Natalia Mędrzyk, która powraca do Polic. W pewnym sensie będzie ona pełnić rolę taką, jaką pełniła Martina Grajber-Nowakowska w zeszłym sezonie?

– Każda z dziewczyn musi dać z siebie tyle, ile może w drużynie. Zespół na pewno z racji tego, że ma wiele perspektywicznych zawodniczek, będzie się rozwijał i będzie dojrzewał. Nasza gra na pewno będzie ewoluowała i będzie coraz skuteczniejsza. W to wierzę, o tym jestem przekonany. To, jakie role będą się wypełniać w trakcie tego sezonu, czas pokaże.

TAURON Liga będzie wyrównana

Patrząc na składy wszystkich drużyn w TAURON Lidze, jak według pana będzie wyglądał teraz ten sezon?

– Liga będzie bardzo wyrównana. Pokazuje to już pierwsza kolejka. Myślę, że będziemy nazywać pierwsze mecze niespodziankami, ale po pierwszej rundzie może się okazać, że to wcale nie są niespodzianki. Poczekałbym z typowaniem. Na pewno widać, że każdy z zespołów powyciągał wnioski z zeszłego sezonu. W kontekście do poprzednich składów doszło do zmian, które na pewno wzmacniają zespół.

Wspomniał pan o niespodziankach. Na starcie sezonu często gra bywa zachwiana, nawet u faworytów. Chemik Police będzie mógł to wykorzystać w meczu domowym z BKS Bielsko-Biała?

– Bezwzględnie. My musimy na pewno dojść do stabilizacji, żeby nie pozwalać sobie na przestoje. Gdyby początek pierwszego seta z Sokołem Mogilno wyglądał inaczej, to prawdopodobnie ten mecz mógł się ułożyć inaczej, jeszcze bardziej na naszą korzyść. Natomiast z perspektywy tego, że to jest dopiero pierwsze granie, naprawdę doceniam to, że musieliśmy zagrać tie-breaka i go wygraliśmy.

Zobacz również:
Świetna inicjatywa polskiej siatkarki. Założyła nowy klub w Warszawie i została jego prezeską!

PlusLiga