W łódzkiej Sport Arenie ŁKS Commercecon Łódź podjął przed własną publicnzością LOTTO Chemika Police. Spotkanie od początku było niezwykle zacięte i żadna z drużyn nie zamierzała odpuścić. Dwie pierwsze partie na swoje konto zapisały łodzianki. W trzecim i czwartym seicie z lepszej strony pokazały się policzanki. Siatkarkom Chemika nie starczyło jednak sił na tie-breaka. W nim z dużą przewagą zwyciężyły gospodynie.
Wicemistrzynie Polski ze spokojem
Niepewnie mecz otworzyła Weronika Gierszewska, której dwa ataki zakończyły się niepowodzeniem. Policzankom udało się wyrównać na 3:3. Później dobry moment zaliczyła Julia Orzoł i przyjezdne miały nawet punkt na plusie. Łodzianki wkrótce się rozkręciły. Dzięki zagrywce i czujności Gajer odskoczyły na 9:7. Ta przewaga nie była jednak wcale bezpieczna, bo wystarczył zryw rywalek i wynik się wyrównywał. Blok Kingi Różyńskiej i as Gierszewskiej dały wynik 12:11. Jeszcze przez pewien czas rywalizacja toczyła się punkt za punkt, ale kolejne błędy wykluczyły policzanki z walki o zwycięstwo w secie. Gdy kolejny blok na konto drużyny dopisała Anastazja Hryszczuk, zrobiło się 21:16. Gościnie jeszcze walczyły w kontrach, ale lepiej wychodziły one łodziankom.
Chemik Police miał to w garści…
Siatkarki Chemika odpowiedziały bronią rywalek w drugiej partii. Blokiem zapunktowała Maja Koput, a później dołożyła jeszcze skuteczny atak. Policzanki odskoczyły na 3:0. Wówczas ełkaesianki zaczęły popełniać błędy własne. Na pomoc przyszła dopiero Angelika Gajer. Rozgrywająca tradycyjnie już rozgromiła przyjęcie rywalek zagrywką i zrobił się remis 8:8. Przyjezdne nie odpuszczały i z pomocą Różyńskiej szybko wróciły na +3. Rozegrała się Gierszewska, a Agata Nowak z pomocą Orzoł trzymały przyjęcie na wysokim poziomie. Było to widoczne w wyniku, bo na półmetku Chemik prowadził 15:11. Co więcej, nawet mimo kilku błędów, w decydujący fragment seta wchodziły z zapasem 21:17. I to właśnie wtedy ŁKS zaatakował. Na wyższe obroty weszła Daria Szczyrba, kilkukrotnie pojawił się blok i zrobiło się 23:23. W niebezpieczeństwie były policzanki, bo gospodynie lepiej trzymają nerwy na wodzy w takich momentach. Wymiana trwała dość długo, aż decydujący punkt zdobyła Brambilla.
….ale odebrał swoje w kolejnym secie
Szczyrba zanotowała dobre wejście w kolejną partię. Swoje robiła także Anna Obiała i gospodynie zanotowały serię 3:1. Policzankom brakowało stabilności, bo pojawiały się nawet błędy w rozegraniu. Gdy zatrzymana została Natalia Mędrzyk, ŁKS prowadził 9:5. Przyjezdne cały czas próbowały przełamać wynik, trzymając dobry poziom przyjęcia. Niezłą zmianę dała Adrianna Rybak-Czyrniańska i za jej sprawą dystans stopniał do 10:10. Był to kluczowy moment dla przyjezdnych. Duet Orzoł i Rybak-Czyrniańska zadbały nawet o drobną przewagę. Wicemistrzynie Polski mocno napierały, ale gdy niwelowały straty do jednego „oczka”, rywalki znajdowały na to sposób – 15:18. Końcówka seta w wykonaniu przyjezdnych była bezbłędna. Najpierw czteropunktowa seria, a później wszystko wykończyła Mędrzyk.
Sytuacja, która wytrąciła z równowagi
ŁKS musiał sobie dalej radzić bez Angeliki Gajer, która najprawdopodobniej w przerwie między setami zasłabła. Początkowo gospodynie wyglądały na skoncentrowane. Wygrywały długie wymiany, a do tego ich rywalki popełniały błędy. Łodzianki miały więc zapas 8:3. Rozegranie jednak było już bardziej czytelne i Chemik zaczął to wykorzystywać. Po błędzie serwisowym Wiktorii Kowalczyk doszło do wyrównania 10:10. Wtedy doszło do serii punktowej, która wytrąciła łodzianki z równowagi. Mędrzyk dołożyła asa serwisowego na wynik 16:11 dla Chemika. W dalszej części seta było gorąco, bo przyjezdne zaczęły psuć swoje ataki i niemal oddały prowadzenie. Wicemistrzynie Polski mogły mieć jednak pretensje tylko do siebie, bo w decydującym momencie seta masowo popełniały błędy.
Jednostronny tie-break
Pomyłkami tie-breaka otworzyły z kolei podopieczne Dawida Michora. Bawiła się za to w ataku Mariana Brambilla, dzięki niej ŁKS odskoczył na 6:2. Ciężko przychodziło zdobywanie punktów Chemikowi, bo nerwowo podchodziły do swoich ataków. Przy zmianie stron było już 8:3 dla ŁKS-u. Gdy do Brambilli dołączyła Szczyrba, zrobiła się już przepaść punktowa. Chwilowy zryw rywalek nie wytrącił gospodyń z równowagi. Obiała popracowała jeszcze blokiem, a piłkę meczową dała Szczyrba. Chwilę później było po meczu.
MVP: Anna Obiała
ŁKS Commercecon Łódź – LOTTO Chemik Police 3:2
(25:19, 30:28, 19:25, 22:25, 15:8)
Składy zespołów:
ŁKS: Obiała (20), Brambilla (18), Szczyrba (14), Stefanik (6), Gajer (4), Hryszczuk (4), Pawłowska (libero) oraz Kowalczyk, Bidias (3), Nowak, Fayad (5), Nunes (5)
Chemik: Gierszewska (19), Orzoł (15), Różyńska (7), Przybyło (5), Koput (4), Patryka (4), Nowak (libero) oraz Grabowska (1), Mędrzyk (11), Rybak-Czyrniańska (6)
Zobacz również:
TAURON Liga – Terminarz, wyniki i tabela









