Siatkarki LOTTO Chemika Police przed sezonem były typowane jako kandydat do spadku, ale udowodniły, że skreślanie tego zespołu było błędem. – Wielu myślało, że będziemy walczyły o utrzymanie, a my trochę wszystkich zaskoczyłyśmy – powiedziała w rozmowie ze Strefą Siatkówki Dominika Pierzchała.
Były typowane do spadku, zagrały w fazie play-off
Choć LOTTO Chemik Police przystępował do sezonu w roli obrońcy mistrzowskiego tytułu, to problemy związane chociażby z wycofaniem się głównego sponsora spowodowały, że wyglądał on zupełnie inaczej, Przyszłość klubu stanęła pod znakiem zapytania, a skład był budowany dosłownie w ostatniej chwili. Oparto go głównie na młodych zawodniczkach.
Policzanki stawiano w roli kandydata do spadku, ale ostatecznie zajęły 7. lokatę. – Przed sezonem nikt tak naprawdę nie wiedział, jak oceniać naszą drużynę. Wielu myślało, że będziemy walczyły o utrzymanie, a my trochę wszystkich zaskoczyłyśmy. Zagrałyśmy w fazie play-off, co dla tej drużyny, dla sytuacji jaka była w klubie jest naprawdę bardzo dobrym wynikiem – powiedziała Dominika Pierzchała po ostatnim meczu sezonu w Netto Arenie, pierwszym w rywalizacji o miejsce z ITA TOOLS Stalą Mielec.
Nowa rola młodej środkowej
Dominika Pierzchała ma za sobą znakomity sezon. Jest drugą obok Martyny Grajber-Nowakowskiej zawodniczką, która pozostała z mistrzowskiego składu. – Przede wszystkim poznałam siebie w tym sezonie w trochę innej roli, zawodniczki, która na siebie wzięła większą odpowiedzialność za wynik – przyznała. Podkreśliła jednak jeszcze jedną rzecz. – Piękne było to jak rozwijałyśmy się jako zespół i z meczu na mecz grałyśmy coraz lepiej. To pokazuje, że praca na treningach popłaca i trzeba w nią wierzyć, my to potem przekładałyśmy na naszą dobrą grę – powiedziała Pierzchała, która w przyszłym sezonie łączona jest według transferowych spekulacji z Developresem Rzeszów.
W tym sezonie Dominika Pierzchała zdobyła 325 punktów, 194 atakiem, 25 zagrywką i 106 blokiem. W rankingu blokujących jest zdecydowaną liderką.
Zobacz również:
LOTTO Chemik Police utarł nosa niedowiarkom. „Udowodniłyśmy, że nie wolno niczego osądzać przed sezonem”