Sensacyjny rewanż za Superpuchar Polski wisiał w powietrzu. Po pięciu setach w Szczecinie górą BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała. Podopieczne Bartłomieja Piekarczyka nie miały łatwo, a LOTTO Chemik Police zszokował całą siatkarską Polskę doskonałym występem w TAURON Lidze.
ZIMNY PRYSZNIC
Trener Bartłomiej Piekarczyk desygnował do gry nieco inny skład, aniżeli w poprzednich spotkaniach. Po dwóch uderzeniach Martyny Grajber-Nowakowskiej gospodynie prowadziły 4:2. Tablica wyników momentalnie wskazała na remis po dwóch błędach Chemika (4:4). Gra toczyła się punkt za punkt. Z początku dobrze radziły sobie w ataku Anna Fiedorowicz i Kertu Laak, jednak pierwsza z nich po chwili atakowała ze zmiennym szczęściem. Po błędach własnych i kontrach BKS wygrywał 12:7. Gospodynie borykały się z problemami w ataku, niekiedy dochodziło do nieporozumień. Po stronie przyjezdnych coraz częściej swoją obecność zaznaczała także Giulia Angelina. Bielszczanki postawiły na blok, po dwóch czapach miały sześć oczek do przodu (16:10). Brązowe medalistki mistrzostw Polski nadal punktowały w kontrach. Reakcje Dawida Michora nie przyniosły zamierzonego rezultatu. BKS był rozpędzony, objął prowadzenie po punktowym bloku (25:15).
PIERZCHAŁA SHOW
Na starcie drugiej partii wynik względnie oscylował wokół remisu. Nabierała rozpędu na środku Dominika Pierzchała. Po jej trzech atakach i punktowym bloku, a także błędzie rywala, Chemik odjechał na trzy punkty (8:5), choć chwilę wcześniej przegrywał 1:3. Mimo presji ze strony BKS-u policzanki utrzymywały się na wysokim prowadzeniu. Po asie ustrzeliły środkowa oraz Diana Dąbrowska (13:9). Przyjezdne były nieustępliwe, ale kontakt stanowił wszystko, na co było je stać (15:14, 16:15). Policzanki wywierały dużą presję serwisem, problemy w przyjęciu miały bielszczanki. Falowała gra Martyny Borowczak, trener Piekarczyk wprowadził w jej miejsce Julitę Piasecką. Do gry z początku seta wróciła Pierzchała, kończąc długą akcję. Jej dwa asy z rzędu były już wyraźnym sygnałem do triumfu (22:17). Ekipa z Pomorza Zachodniego zapunktowała jeszcze blokiem, po kontrze Fiedorowicz doszło do remisu w meczu (25:18).
NIEDOGONIONE, SENSACJA FAKTEM
Początek trzeciej odsłony należał do tej z serii bardzo zaciętych. Gra punkt za punkt trwała do stanu po 10. Dopiero dwa bloki na Angelinie dały policzankom dwa punkty do przodu (12:10). Mimo chwilowego remisu nadal inicjatywą wykazywały się mistrzynie Polski, które były dobrze dysponowane w elemencie blok-obrona. Po czterech długich akcjach skończonych przez Grajber-Nowakowską i Pierzchałę Chemik wygrywał 16:12. Na ratunek BKS-owi miała przyjść Julia Nowicka. Bielszczanki zaczęły po chwili stopniowo odrabiać straty (20:18). Nie miały jednak sposobu na Annę Fiedorowicz, która po skończeniu ataku dwukrotnie zapunktowała zagrywką (23:18). Policzanki jedną nogą były w czwartej partii, ale po błędach własnych i zatrzymaniu Grajber-Nowakowskiej prowadził tylko punktem (23:22). Zespół z północy Polski zachował jednak spokój, po ataku i bloku Julii Hewelt sensacja miała już miejsce (25:22).
NIEWAŻNY START
Do czwartej części BKS przystąpił w swoim nominalnym zestawieniu. Jednak policzanki nie chciały się zatrzymywać. Po atakach i asie Fiedorowicz prowadziły 5:1. Interweniował Bartłomiej Piekarczyk. Przez moment utrzymywały się na prowadzeniu gospodynie, ale szalę na swoją korzyść zaczęły przechylać bielszczanki, które grały wszechstronnie. Zatrzymały one najpierw Pierzchałę, a nieco później Fiedorowicz (11:11). Przyjmująca miała kłopoty w ofensywie, nie legitymowała się taką samą skutecznością, jak na starcie partii. To samo tyczyło się Hewelt, która zaatakowała w aut, a po chwili została zablokowana. Po asie Piaseckiej tablica wyników wskazała na 19:12. Dobry moment zaliczyła jeszcze Pierzchała, która dwukrotnie popisała się blokiem, dołożyła dwa ataki (22:19). Po zatrzymaniu Wiktorii Łochmańczuk doszło do tie-breaka (25:19).
ŁEB W ŁEB
W nim byliśmy świadkami bardzo twardej i wyrównanej gry punkt za punkt od samego startu (7:7). Chemik prowadził dwoma oczkami po bloku na Piaseckiej i jej autowym ataku (9:7). Gospodynie grały wyblokiem i podbijały wiele piłek, po kontrze Hewelt było 10:7. Po przerwie dla trenera Piekarczyka do pracy wzięła się Piasecka, w moment zaczęły popełniać błędy mistrzynie Polski, co poskutkowało remisem (10:10). Ten utrzymywał się przez chwilę. Więcej zimnej krwi w decydującej chwili zachowały przyjezdne. Dwa uderzenia Kertu Laak zakończyły mecz (15:12).
MVP: Kertu Laak
LOTTO Chemik Police – BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała 2:3
(15:25, 25:18, 25:22, 19:25, 12:15)
Składy zespołów
Chemik: Grajber-Nowakowska (11), Dąbrowska (2), Ociepa (1), Pierzchała (18), Fiedorowicz (21), Hewelt (17), Nowak (libero) oraz Baić, Kwiatkowska (1), Łochmanczuk (3)
BKS: Pacak (11), Borowczak (3), Szewczyk (1), Laak (28), Angelina (18), Orzyłowska (8), Drabek (libero) oraz Suska (libero), Nowicka (1), Abramajtys, Piasecka (10)
Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON Ligi
źródło: inf. własna