– Już przyszły sezon ligowy będzie dużo spokojniejszy. Igrzyska olimpijskie w Paryżu skończą się stosunkowo wcześnie przed ligą, nie będzie po nich żadnej imprezy, więc reprezentanci odczują to na własnych organizmach. Będzie zluzowanie z tym pędzącym i mocno naładowanym kalendarzem – mówi w rozmowie z Super Expressem prezes PZPS Sebastian Świderski.
FIVB zrobiło porządek?
Wygląda na to, że siatkarscy włodarze w końcu zaczęli działać w kwestii przeładowanego kalendarza, na który nie od dziś skarżą się zawodnicy. Niedawno poinformowano o pomniejszeniu od sezonu 2025/2026 PlusLigi z 16 do 14 zespołów, konkretne działania z kalendarzem imprez międzynarodowych mają też zostać podjęte przez FIVB. – Już przyszły sezon ligowy będzie dużo spokojniejszy – mówi o nadchodzących zmianach prezes PZPS Sebastian Świderski. – Igrzyska olimpijskie w Paryżu skończą się stosunkowo wcześnie przed ligą, nie będzie po nich żadnej imprezy, więc reprezentanci odczują to na własnych organizmach. Będzie zluzowanie z tym pędzącym i mocno naładowanym kalendarzem. Zaś od 2025 roku wprowadzi się nowy harmonogram na co najmniej trzy, może cztery lata. Będzie więcej spokoju i stabilizacji, mniej międzynarodowych imprez obciążających reprezentantów. Wtedy nastąpi przesunięcie ligi tylko na weekendy, a do tego dochodzić będą jedynie europejskie puchary – dodaje.
wymarzona przerwa
Mówiąc dalej o konkretach wyjawia, że siatkarze mają dostać od trzech do czterech tygodni na przygotowanie do sezonu kadrowego, z kolei w jego trakcie przerwa między Ligą Narodów a imprezą główną miałaby wynosić cztery albo pięć tygodni. – Po zakończeniu cyklu reprezentacyjnego w danym roku jest jeszcze pewien problem, który chcemy rozwiązać. W propozycji FIVB są tylko dwa tygodnie odpoczynku. Ja chcę walczyć o to, by były to przynajmniej trzy tygodnie, a optymalnie nawet cztery. Z analizy kalendarza wynika, że możemy rozpocząć ligę później i ewentualnie dodać jeden środowy termin. Wtedy możliwe byłoby wygospodarowanie jednego tygodnia więcej regeneracji dla kadrowiczów – przyznaje Świderski.
Zdradza też, jak do planowanych zmian odnosi się Nikola Grbić. – Proponuje, by okresy przerwy były minimalnie trzy, a maksymalnie czterotygodniowe. Dla niego optymalne są cztery tygodnie. Wówczas kadrowicze mogą spokojnie przez pierwsze dwa odpocząć po dużej imprezie, a w kolejnych dwóch pomału wracać do treningu – kończy prezes PZPS.
źródło: inf. własna, sport.se.pl