W lidze tureckiej w najlepsze trwa faza play-off. Siatkarki Fenerbahce Stambuł od trzysetowego zwycięstwa rozpoczęły rywalizację w półfinałach. – To już jest najlepsza czwórka, więc każdy z przeciwników jest mocny. Nie wybieramy sobie rywali, dlatego nieważne, z kim przyjdzie nam się zmierzyć – mówiła w rozmowie z Katarzyną Paw, z Przeglądu Sportowego, Magdalena Stysiak.
najważniejszą część sezonu spędzi w kwadracie?
Od pierwszych meczów w lidze tureckiej Magdalena Stysiak była podstawowym ogniwem zespołu prowadzonego przez Stefano Lavariniego. Jednak w lutym szeregi Fenerbahce Stambuł zasiliła Melissa Vagras. Kubanka z tureckim paszportem szybko stała się pierwszoplanową postacią, a Polka musiała zaakceptować rolę zmienniczki. – Nie, nie czuję żalu, a poza boiskiem jesteśmy z Melissą bardzo dobrymi koleżankami. Do tej pory był to mój najlepszy sezon pod względem siatkarskim, prywatnym i psychologicznym. Rozegrałam ponad 20 meczów (do 28 lutego, kiedy Vargas po raz pierwszy pojawiła się w podstawowej szóstce Fenerbahce, Stysiak w wyjściowym zestawieniu wystąpiła w 27 meczach – przyp. red.), a jako zespół utrzymywałyśmy się na pierwszym miejscu w tabeli ligi tureckiej. Przez ten czas to ja występowałam w szóstce i wytrzymywałam presję, a trener, klub i zawodniczki obdarzali mnie zaufaniem. Jestem naprawdę zadowolona i powiem szczerze, że fajnie jest trochę odpocząć przed sezonem kadrowym, w którym znowu przed nami bardzo ważne mecze do rozegrania. Oczywiście każdy chce grać, ale trzeba wziąć pod uwagę zarówno plusy, jak i minusy. Jeśli Melissa gra dobrze i wszystko jest w porządku, to się naprawdę cieszę. Jeżeli nie idzie, to wtedy ja pojawiam się na parkiecie i staram się pomóc drużynie – mówiła na łamach Przeglądu Sportowego Magdalena Stysiak.
Vagras uchodzi za jedną z najlepszych atakujących na świecie. Czego Stysiak chciałaby się nauczyć od koleżanki z zespołu? – Zagrywka. Chciałabym serwować tak jak ona. Melissa ma świetną technikę i jej zagrywki są naprawdę bardzo trudne – powiedziała Polka.
sięgnąć po kolejne trofeum
Fenerbahce Stambuł ma na swoim koncie triumf w rywalizacji o Puchar Turcji, a teraz zespół Stysiak walczy już o medale w mistrzostwach kraju. Podopieczne Stefano Lavarinego odniosły zwycięstwo w sezonie zasadniczym, a ich pierwszymi rywalkami w fazie play-off są zawodniczki Türk Hava Yollari. W pierwszej odsłonie tej rywalizacji zespół ze Stambułu bez większych problemów pokonał rywalki. Drugą odsłonę tej rywalizacji będziemy obserwować już 4 kwietnia. – Jest to coś niesamowitego. Gra w Fenerbahce była moim marzeniem, dlatego osiąganie sukcesów z tym klubem naprawdę mnie cieszy – oceniła Stysiak.
sezon reprezentacyjny coraz bliżej
Po zakończeniu sezonu klubowego Polka nie będzie miała zbyt wiele czasu na odpoczynek, już 9 maja biało-czerwone zainaugurują sezon kadrowy, który zostanie zwieńczony występem na igrzyskach olimpijskich. Listę powołanych przez Stefano Lavariniego poznamy już 16 kwietnia i mało prawdopodobne jest by zabrakło na niej Magdaleny Stysiak. – Lepiej zapytać o to trenera, choć wydaje mi się, że jest kilka zawodniczek, które na pewno znajdą się w reprezentacji i do tego niepotrzebne im będzie nawet oficjalne powołanie. Mogę zapewnić, że nie zrezygnuję z kadry. Czekam na zaproszenie na zgrupowanie – tak całą sytuację skomentowała Magdalena Stysiak.
Zobacz również:
Świderski: Igrzyska olimpijskie to cel numer jeden
źródło: przegladsportowy.onet.pl