Czas na decydujące starcie. Już w sobotę o 13:00 rozpocznie się finał igrzysk olimpijskich siatkarzy. O złoto powalczy reprezentacja Polski i gospodarze. Francuzi będą bronić tytułu zdobytego w Tokio. – Każdy siatkarz jest wybitny na swojej pozycji, ma umiejętności pozwalające grać na bardzo wysokim poziomie. Na tym polega moc Polaków. Ale i Francja ma coś podobnego. Na każdej pozycji jest w stanie wystawić świetnego zawodnika albo zmiennika – powiedział w rozmowie z Markiem Żochowskim dla „Super Expressu” Stephane Antiga.
W sobotę o 13:00 pierwszy mecz finału turnieju siatkarzy podczas igrzysk olimpijskich. W paryskiej hali Francuzi podejmą Polaków. Reprezentacja Polski do finału awansowała po zaciętym boju z Amerykanami. Francuzi swój półfinał wygrali dosyć gładko. Wystarczyły im trzy sety w meczu z Włochami.
Polacy podczas swojego półfinału musieli walczyć nie tylko z rywalami, ale również z własnymi słabościami. Dodatkowo niektórzy siatkarze doznali kontuzji. – Polska pokazuje wspaniałą zespołowość, wszyscy grają razem, jako jedność, to niezwykle pomaga w ciężkich sytuacjach. Tylko wtedy jesteś w stanie z nich się wydobyć, walczyć do końca i odwrócić wynik. Grupa robi różnicę, daje siłę. Dochodzi do tego możliwość żonglowania składem i sięgania po rezerwowych, którzy mogą być bohaterami meczu, jak Grzegorz Łomacz w starciu z Amerykanami. Używam słowa „grupa”, ale oczywiście ją tworzą indywidualności. Każdy siatkarz jest wybitny na swojej pozycji, ma umiejętności pozwalające grać na bardzo wysokim poziomie. Na tym polega moc Polaków. Ale i Francja ma coś podobnego. Na każdej pozycji jest w stanie wystawić świetnego zawodnika albo zmiennika. Innymi słowy, do dyspozycji są jakby dwie bardzo dobre drużyny. O Polsce można powiedzieć to samo – powiedział w rozmowie z „Super Expressem” Stephane Antiga.
Antiga: nie widzę potencjalnych różnic
Sobotni finał poprowadzi Włoch Stefano Cesare. Francuzów wspierać będzie publiczność. Od początku siatkarskiego turnieju hala w Paryżu wypełniała się kibicami. Podczas spotkań gospodarzy była wyjątkowa atmosfera. – Ta paryska hala jest wspaniała, dopinguje Francję całą mocą, ale zgadzam się, że to bez znaczenia dla Polaków w tym sensie, że im w żaden sposób nie pokrzyżuje szyków. Może naładować Francję, dać jej jakiś impuls, to na pewno. Ale Polska pokazała w ME, że umie grać przeciwko widowni, nie powinna mieć z tym kłopotu. Obie drużyny potrafią rozgrywać finały wielkich imprez, ja tu nie widzę potencjalnych różnic. Presja nikogo tu nie zje. Poziom gry może być wybitny – stwierdził trener.
Antiga był szkoleniowcem reprezentacji Polski. Wraz z Polakami sięgnął po mistrzostwo świata w 2014 roku. W ćwierćfinale igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro biało-czerwoni ulegli Amerykanom. W 2016 roku reprezentacja USA zakończyła ten turniej na trzecim miejscu, podobnie jak igrzyska w Paryżu. – Nasz poziom wtedy może był niezły na początku, ale nie wystarczył, rywal zagrał bardzo dobrze. Nie chce nawet do tego wracać, to jest daleko za mną. Odstawiam na bok takie wspomnienia, a teraz do Paryża przyjechałem na początek igrzysk, żeby zobaczyć i poczuć fantastyczną atmosferę olimpijską – zaznaczył Antiga.
Stephane Antiga od 2019 roku skupiony jest na pracy z kobietami. W latach 2019-2024 prowadził Developres Rzeszów. W sezonie 2024/2025 poprowadzi włoskie Savino Del Bene Volley. Francuski szkoleniowiec był w ostatnim czasie łączony z reprezentacją Serbii.
Zobacz również:
Wielki moment Amerykanów i ważna deklaracja Andersona
źródło: sport.se.pl