– Wiadomo, że Bielsko potrafi grać bardzo dobrze. Wygraliśmy już dwa razy, a dziś po raz trzeci, ale za każdym razem był tie-break. Byliśmy dobrze przygotowani i gotowi na ciężki mecz. Straciliśmy trochę koncentrację po drugim secie, a BKS zrobił dobre zmiany. Druga rozgrywająca zagrała znacznie lepiej. Rywalki lepiej zagrywały, odrzuciły nas od siatki i zagrały blokiem. Nie potrafiliśmy też zatrzymać Gabrieli Orvosovej – powiedział po pierwszym meczu ćwierćfinałowym trener Developresu Bella Dolina Rzeszów Stephane Antiga.
– Jesteśmy gotowi na trudny mecz w Bielsku. Żeby przygotować się do mam nadzieję półfinału i finału, takie mecze są potrzebne. Być może wystarczy zatrzymać Orvosovą w rewanżu, ale spodziewam się, że inne dziewczyny zagrają dużo lepiej – Kazała, Szlagowska, Pierzchała są w stanie zagrać na wyższym poziomie. Zatem w pierwszej kolejności ważne będzie zatrzymanie atakującej, ale zaraz potem innych dziewczyn – dodał trener Stephane Antiga.
– Na szczęście już jesteśmy przyzwyczajeni do gry pod presją i od dłuższego czasu gramy trudne spotkania o stawkę, w których trzeba sobie radzić z presją i my to robimy. W końcówkach trzeciego i czwartego seta przytrafiły się nam wprawdzie błędy, których zwykle nie popełniamy, ale w tie-breaku graliśmy już dobrze – przyznał francuski szkoleniowiec. – Dużo będziemy jeszcze analizować i rozmawiać z dziewczynami. Pod względem taktycznym zespół z Bielska wcale nas nie zaskoczył. Doskonale wiemy o tym, na co stać ich zawodniczki i w jakich kierunkach atakują. Nie byliśmy jednak w stanie ich zatrzymać, a sami w swoim ataku nie byliśmy też tak skutecznie jak powinniśmy być. Nie ma jednak żadnego dramatu. Będziemy analizowali to, co się wydarzyło w pierwszym meczu, porozmawiamy o tym co zrobić. żeby uniknąć znów takiej sytuacji i zrobimy wszystko, żeby jak najlepiej przygotować się do walki w Bielsku-Białej – zakończył Antiga.
Mecz skomentowała również libero BKS-u BOSTIK Bielsko-Biała Kinga Drabek. – Od drugiego seta w ogóle zaczęłyśmy grać. Tanio skóry nie sprzedamy, więc niech Rzeszów się boi. Widzimy się w sobotę i zaczynamy walczyć. Lubimy grać z lepszymi zespołami. Dziś było dużo zmian. Przede wszystkim istotna była zmiana rozgrywającej. Nasza druga rozgrywająca nie miała dużo okazji do grania, więc może nie była tak dobrze rozpisana przez przeciwnika.