— Przez półtora miesiąca bardzo ciężko pracowaliśmy, a one cały czas były skupione na tym celu. Ja też zrozumiałem, jak bardzo zależy im na osiągnięciu czegoś wielkiego. Cieszymy się z osiągniętego wyniku, jednak twardo stąpamy po ziemi — mówi Stefano Lavarini w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.
CIĘŻKA PRACA NA TRENINGACH PRZYNIOSŁA EFEKTY
Reprezentacja Polski kobiet ciężko pracowała na treningach. Siatkarki zamierzały osiągnąć sukces, trener widział to i dążył do tego samego celu. – Czuję ogromną satysfakcję z dziewczyn. Przez półtora miesiąca bardzo ciężko pracowaliśmy, a one cały czas były skupione na tym celu. Ja też zrozumiałem, jak bardzo zależy im na osiągnięciu czegoś wielkiego. Miałem w głowie to, jak reagowały po dwóch porażkach w rundzie interkontynentalnej Ligi Narodów, szczególnie po tym, jak przegraliśmy z Holandią. Wtedy zdołały wrócić, by w kolejnym meczu wygrać i wiedziałem, że zrobią to ponownie. Oczekiwałem innego podejścia niż to nerwowe w półfinale. Trzeba oddać, że Chinki zagrały świetne spotkanie, ale my też mogliśmy pokazać dużo więcej. Było zaledwie kilkanaście godzin, żeby odbudować się przed walką o medal i one to zrobiły – stwierdził trener Polek.
Stefano Lavarini wie jakie elementy polskie siatkarki muszą poprawić. – Pewne bariery w myśleniu zostały przełamane, ale są też takie, nad którymi wciąż musimy pracować. Wiem, że są w momenty, w których dziewczyny po prostu zamykały oczy i poza kwestiami czysto siatkarskimi czy technicznymi, wkładały w grę w wiele serca, uczuć i emocji. Mam nadzieję, że ten brąz doda im jeszcze więcej pewności siebie – zakończył selekkcjoner
źródło: przegladsportowy.onet.pl