– Po zakończeniu sezonu klubowego i po tygodniu odpoczynku zawodniczki zaangażowane w Ligę Narodów dołączą do kadry narodowej, która na początku będzie współpracować z U-21 – mówi o planach na pierwsze zgrupowanie w rozmowie z TVP Sport Stefano Lavarini, trener reprezentacji Polski siatkarek.
Odliczanie do kadrowych emocji czas zacząć. Zarówno Nikola Grbić, jak i Stefano Lavarini podali już składy, z którymi rozpoczną pracę w tym roku. W przypadku reprezentacji Polski siatkarek można mówić o wielkim powrocie Joanny Wołosz i Marleny Kowalewskiej.
Szczególnie ta pierwsza przyciągała uwagę kibiców i mediów, bowiem od czasu kwalifikacji do igrzysk olimpijskich w Tokio próżno było jej szukać na parkiecie w biało-czerwonej koszulce.
Jak udało się Stefano Lavariniemu przekonać obie rozgrywające do powrotu? – Nie musiałem nikogo przekonywać – przyznaje w TVPSPORT.PL trener Polek. – Po prostu podzieliłem się z zawodniczkami moimi celami i projektem, a one były szczęśliwe i dumne, że mogą dołączyć, chcąc zrobić coś ważnego dla swojej drużyny narodowej – wyjaśnia szkoleniowiec. Tym samym na rozegraniu obok Alicji Grabki (Legionovia Legionowo) i Katarzyny Wenerskiej (Developres Rzeszów) będzie można zobaczyć Marlenę Kowalewską (Chemik Police) i zwyciężczynię ubiegłorocznej edycji Ligi Mistrzyń, wspomnianą Joannę Wołosz.
Na liście trenera Lavariniego zabrakło jednak kilku siatkarek, które przez ostatnie lata były w kadrze. Wśród nich jest między innymi Zuzanna Efimienko-Młotkowska. Doświadczona środkowa leczy kontuzję. Monika Jagła? Przegrała sportowo. Lepsze były Maria Stenzel (Chemik Police), Justyna Łysiak (Budowlani Łódź) i Aleksandra Szczygłowska (Developres Rzeszów).
Inne nieobecne? Izabela Lemańczyk, Martyna Łazowska, Julia Nowicka. Dużo spekulacji wzbudziło też to, że na liście nie było Martyny Grajber, defensywnej przyjmującej. – Z całym szacunkiem dla siatkarek, których nie powołałem, powiem tylko tyle, że w tej chwili 24 zawodniczki, do których się zwróciłem, lepiej pasują do mojego projektu Ligi Narodów – mówi szkoleniowiec. – Jako trener reprezentacji zwracam uwagę na wszystkie polskie siatkarki, żeby nikt nie czuł się wykluczony czy niedoceniany, ale jednocześnie muszę podejmować decyzje. Po Lidze Narodów będę miał dobry feedback i jeśli uznam, że potrzebujemy zawodniczki, która nie została jeszcze powołana, nie zawaham się zapytać o jej dostępność w następnych rozgrywkach – wyjaśnia Włoch.
Polskie siatkarki rozpoczną zmagania Ligi Narodów z początkiem czerwca, meczem z Kanadą. Zagrają między innymi w Bossier City (USA) i Quezon City (Filipiny). Stefano Lavarini powołał 24 zawodniczki na te zmagania (jest jeszcze jedno miejsce na wypadek konieczności wprowadzenia zmian). Jak planuje rotować składem? – Jeszcze nie zdecydowałem, ale planuję rotację około 21 siatkarek podczas VNL. Chodzi o to, aby między pierwszymi dwoma odsłonami rotować jak najmniej. Później na trzecią wprowadzę zmiany i ewentualnie zdecyduję o składzie na finały. Te zawodniczki, które nie będą grać z drużyną aktualnie występującą w Lidze Narodów, pozostaną w Szczyrku, pracując i utrzymując formę z zespołem U-21 – dodaje trener.
*Cały artykuł Sary Kalisz w serwisie TVP Sport
źródło: sport.tvp.pl