Sezon reprezentacyjny jeszcze się nie rozpoczął, a już znamy przyszłość selekcjonera Stefano Lavariniego. Na razie jednak tylko klubową. Włoski szkoleniowiec polskich siatkarek pozostanie na kolejny sezon w Igor Gorgonzola Novara, z którym dotarł do półfinału włoskiej Serie A oraz Ligi Mistrzyń. Klub oficjalnie potwierdził decyzję o kontynuacji współpracy.
Klub z Novary w ostatnich dniach ogłaszał w mediach społecznościowych potwierdzone kontrakty na kolejne rozgrywki. W zespole na pewno pozostanie pięć siatkarek: Cristina Chirichella, Sara Bonifacio, Eleonora Fersino, Caterina Bosetti i Anna Danesi. W końcu przyszedł czas również na trenera zespołu. Pozostanie nim Lavarini, który prowadzi drużynę od 2020 roku. Władze klubu są zadowolone z rezultatów pod wodzą 44-letniego szkoleniowca, choć drużynie nie udało się w tym sezonie sięgnąć po żadne trofeum.
Siatkarki z Novary niemal do końca liczyły się jednak w najważniejszych rozgrywkach. Dotarły do półfinału Ligi Mistrzyń, w którym mierzyły się z Eczacibasi Stambuł. Po wygranej we Włoszech przegrały 0:3 w Turcji i odpadły z rozgrywek. A po meczu doszło do tragedii. Z hotelowego okna wypadła i tragicznie zmarła Julia Ituma, 18-letnia zawodniczka drużyny. Te dramatyczne wydarzenia z pewnością nie pozostały bez wpływu na ostatnią fazę sezonu zespołu z Novary. Mimo piątego miejsca po fazie zasadniczej drużyna Stefano Lavariniego dostała się jednak do półfinału Serie A. Tam odpadła po dwóch porażkach z broniącym tytułu Prosecco Doc Imoco Conegliano.
Lavarini oficjalnie pozostaje u sterów Igor Gorgonzola Novara na kolejny sezon, choć jeszcze kilka miesięcy temu był łączony z klubami z Turcji. Kontynuacja pracy we Włoszech oznacza też, że nadal będzie łączył dwie posady. Od roku Lavarini prowadzi również reprezentację Polski, z którą już pierwszego lata udało mu się osiągnąć dobry rezultat – jego zespół dotarł do ćwierćfinału rozgrywanych w Polsce i Holandii mistrzostw świata.
Najbliższy rok dla polskich siatkarek będzie jednak jeszcze ważniejszy. Już tego lata, oprócz startów w Lidze Narodów i mistrzostwach Europy, powalczą o klasyfikację olimpijską. W dodatku turniej eliminacyjny zostanie rozegrany przed polską publicznością. A nawet jeśli nie uda się zdobyć awansu na igrzyska w tym roku, może to jeszcze zapewnić odpowiednio wysokie miejsce w rankingu FIVB tuż przed igrzyskami w Paryżu, na który wpływ mają wyniki osiągane we wszystkich rozgrywkach.
Pozostanie Lavariniego w klubie oznacza, że nie pójdzie w ślady Nikoli Grbicia. Serbski szkoleniowiec od poprzedniego lata skupia się wyłącznie na pracy z polską kadrą. I nie zamierza tego zmieniać.
Więcej w serwisie interia.pl
źródło: interia.pl