Siatkarki reprezentacji Bośni i Hercegowiny triumfowały w tegorocznej edycji Srebrnej Ligi Europy. Srebro przypadło w udziale Austriaczkom, zaś brązowy medal zgarnęły siatkarki ze Słowenii, które pokonały ekipą Portugalii.
Mecz rozpoczął się dla Austriaczek bardzo dobrze. Szybko oderwały się od rywalek i osiągnęły przewagę, która wynosiła aż pięć punktów przy 14:9. Jednak, gdy Edina Begic wzięła na siebie ciężar ataku, jej drużyna wyrównała na 15:15 i przejęła kontrolę w secie, wygrywając ostatecznie 25:22.
Pod koniec drugiego seta Bośnia i Hercegowina wygrała długą i spektakularną wymianę, zdobywając kluczowy punkt na 24:22. Jednak kolejne widowiskowe akcje spowodowały, że na tablicy pojawił się remis. Chwilę później Austriaczka Nikolina Maros zdobyła siódmy punkt w secie i Austria wygrała 29:27.
W trzeciej partii Austria odrobiła czteropunktową stratę (7:11) dobywając cztery punkty z rzędu, by w pod koniec seta znów przegrywać 18:21, a następnie wyrównać trzema punktami z rzędu. Ekscytująca końcówka zakończyła się tym, że Ursula Ehrhart zamknęła seta asem.
Bośnia i Hercegowina dobrze kontrolowała całkowicie jednostronnego czwartego seta. Dajana Bosković przypieczętowała wynik 25:18, którym Bośniaczki doprowadziły do tie-breaka.
Bałkanki były jeszcze bardziej bezlitosne w decydującym secie. Wypracowały zdecydowane zwycięstwo 15:7, a Edina Selimović zakończyła atakiem mecz.
Bośnia i Hercegowina – Austria 3:2
(25:22, 27:29, 23:25, 25:18, 15:7)
Po meczu powiedziały:
Edina Begic (Bośnia i Hercegowina), MVP turnieju: – Jestem bardzo szczęśliwa i dumna z całego zespołu, moich koleżanek z drużyny, trenerów i wszystkich, którzy kibicowali nam i wspierali nas przez cały turniej. Było ciężko, ale nam się udało i bardzo się z tego cieszę.
Andjelka Radisković (Bośnia i Hercegowina): – Zaczęliśmy mecz mocno, chociaż normalnie potrzebujemy trochę czasu na rozpoczęcie. Wierzę, że w tym meczu decydowało nasze doświadczenie. Ta drużyna zaczęła wspólnie ćwiczyć i grać na początku tego sezonu. Potraktowaliśmy te mecze jako przygotowanie do EuroVolley, ale ten tytuł naprawdę wiele dla nas znaczy. Zakwalifikowaliśmy się do Złotej Ligi, kolejnego historycznego osiągnięcia Bośni i Hercegowiny.
Nikolina Maros (Austria): – W meczu pięciosetowym nigdy nie wiadomo, co wydarzy się w ostatnim secie. Mogliśmy wygrać wcześniej, ale tego nie zrobiłyśmy. Na zagrywcerywalki były trochę silniejsze i to zadecydowało o meczu. Jestem naprawdę dumna z mojego zespołu – walczymy każdego dnia. Jesteśmy świetnym zespołem, bawimy się na boisku. Zabawa z tymi dziewczynami jest niesamowita. Powinniśmy być dumni. Wrócimy silniejsze i pójdziemy po złoto.
Portugalia popełniła zbyt wiele niewymuszonych błędów w pierwszym secie i w konsekwencji go przegrała, a Eva Zatkovic skończyła partię punktowym blokiem (25:21.
W drugim secie Portugalki zredukowały błędy i zaostrzyły ofensywę, osiągając dużą przewagę (17:7). Jednak później Słowenki zaczęły gonić, choć wydawało się, że jest na to za późno. Gospodynie turnieju wróciły do gry i doprowadziły do stanu 23:24, ale Marta Hurst skończyła w końcu czwartą piłkę setową.
W trzeciej partii to Portugalki musiały gonić i to skutecznie zrobiły. Odrobiły pięciopunktową stratę, ale zaliczyły przestój tuż przed końcówką i Słowenki wchodziły na nią, wygrywając 23:19. Portugalkom udało się wyrównać, ale Mirta Velikonja Grbac odpaliła wtedy blok i ostatecznie gospodynie wygrały tego seta 25:23.
Czwarta odsłona była bez historii. Słowenki cały czas kontrolowały przebieg seta i wygrały go 25:16 znów po udanym bloku Grbac. Tym samym Słowenia zakończyła Srebrną Ligę Europy na trzecim miejscu.
Słowenia – Portugalia 3:1
(25:21, 23:25, 25:23, 25:16)
Po meczu powiedzieli:
Gregor Rozman, główny trener Słowenii: – Nie jest łatwo podnieść się po porażce. Dlatego cieszę się jeszcze bardziej, że dzisiaj skupiliśmy się i pomimo kilku złych momentów w drugim secie, wróciliśmy do gry, zmierzyliśmy się z dobrą drużyną Portugalii i odnieśliśmy zwycięstwo.
Mirta Velikonja Grbac, środkowa reprezentacji Słowenii: – Na początku meczu było ciężko ze względu na wczorajszą porażkę, ale jestem bardzo dumna, że moja drużyna walczyła do końca. Nie poddałyśmy się, bo zasłużyłyśmy na trzecie miejsce i bardzo się cieszę, że nam się udało.
Marta Hurst, kapitan reprezentacji Portugalii: – Jesteśmy bardzo młodą drużyną, grupą składającą się z nowych zawodniczek. Przeszliśmy przez bardzo silną fazę grupową i rosłyśmy z każdym meczem. Dziś myślę, że nie udało nam się wytrzymać presji. Właśnie tego potrzebujemy na przyszłość. Musimy dalej pracować, grać w trudniejsze mecze, a z czasem zdobędziemy więcej doświadczenia w takich meczach.
Zobacz również:
Wyniki Srebrnej Ligi Europejskiej
źródło: inf. własna