Strona główna » Siatkówka plażowa. Z deszczu pod rynnę. Koniec przygody Polaków z czempionatem Europy

Siatkówka plażowa. Z deszczu pod rynnę. Koniec przygody Polaków z czempionatem Europy

inf. własna

fot. PressFocus

Michał Bryl i Bartosz Łosiak żegnają się z mistrzostwami Europy. W rundzie 24 lepszy okazał się jeden z niemieckich duetów – Henning/Wust – 1:2. Niewiele dała nawet ofiarna postawa Michała Bryla, a porażka Polaków jest jednoznaczna z odpadnięciem z turnieju.

Konieczne przełamanie

W środę w Dusseldorfie wystartowały mistrzostwa Starego Kontynentu w siatkówce plażowej. W turnieju panów biało-czerwone barwy reprezentuje wyłącznie jedna para – Michał Bryl i Bartosz Łosiak. Główny polski duet eksportowy nie zdołał jednak z przytupem wejść w zawody, przegrywając pierwsze spotkanie fazy grupowej. Pogromcami polskich siatkarzy okazała się dwójka Izraelczyków – Elazar/Cuzmiciov. Bój był jednak wyrównany, a o losach meczu zadecydował dopiero tie-break – 1:2.

Drugiego dnia zmagań biało-czerwonych czekał pojedynek o wszystko. W meczu tym naprzeciwko nich zameldowała się para Niemców – Pfretzschner, L./Winter. Reprezentanci gospodarzy mieli po swojej stronie sporo argumentów, ale ostatecznie to się oni pożegnać z czempionatem – 1:2. Powrót do meczu dużo kosztował Polaków, gdyż pierwszy set zakończył się wygraną Niemców.

Atut własnego boiska?

Pierwszy set Polakom po prostu nie poszedł. Niesieni dopingiem lokalnych kibiców reprezentanci gospodarzy wykorzystywali swoje szanse, korzystając również z potknięć biało-czerwonych. Już na początku udało im się również przejąć inicjatywę w polu serwisowym, wywierając dużą presję na Brylu i Łosiaku. W decydującym momencie niemiecka para odskoczyła z rezultatem, zwyciężając – 21:18. W drugim secie polskim kadrowiczom udało się wrócić do meczu, choć było o to bardzo ciężko. Przedłużenie bytu wisiało na włosku, a partia zakończyła się wymagającą grą na przewagi, w której górą okazała się biało-czerwona para – 25:23. Tie-break natomiast należał do jednostronnych, a Niemcom ewidentnie brakowało jakości – 9:15.

Najwięcej punktów w spotkaniu zdobył Sven Winter, który zdobył łącznie 24 punkty. Po polskiej stronie siatki skuteczniejszy był Michał Bryl, który zakończył zmagania z sumą 21 'oczek’ na koncie. Wyszarpana wygrana dała Polakom awans do rundy przegranych, gdzie gra toczyła się o czołową 16 zawodów.

Bryl/Łosiak (POL) – Pfretzschner, L./Winter. (GER) 2:1

(18:21, 25:23, 15:9)

Klątwa gospodarzy

W rundzie 24 na Polaków czekał inny niemiecki duet – Henning/Wust, który swego czasu również napsuł dużo krwi biało-czerwonym dwójkom. To spotkanie także rozegrało się na pełnym dystansie. Bryl i Łosiak ponownie rozpoczęli od przegranej. Początek sprzyjał Niemcom, którzy konsekwentnie robili swoje – 8:6, 16:14. W końcówce gospodarzom udało się zbudować jeszcze większą przewagę, a cały set zakończył się z korzyścią dla nich – 21:17.

W drugim secie polska para stanęła na wysokości zadania, odwracając losy spotkania. Nie było to łatwe, choć wypracowana na dystansie przewaga dała im bardzo dużo swobody pod koniec. Punkty zdobywane seriami podcięły skrzydła Niemcom i za moment był już remis 1:1 – 21:15. W tie-breaku jednak Niemcom znów udało się zdominować Polaków, zwyciężając 15:9.

Duet momentami wyciągał za uszy Michał Bryl, który łącznie zdobył 21 punktów. Bartosz Łosiak dołożył od siebie 13 'oczek’. Wśród gospodarzy Lui Wust zdobył 18 punktów, a jego partner, Paul Henning – 14. Wygrana dała Niemcom awans do czołowej 16 zawodów. Porażka Polaków zaś jest równoznaczna z odpadnięciem z turnieju.

Henning/Wust (GER) – Bryl/Łosiak (POL) 2:1

(21:17, 15:21, 15:9)

Zobacz również:

Siatkówka plażowa. Jedna polska para już za burtą czempionatu

PlusLiga