Znana japońska para siatkarska ogłosiła w czwartek radosną wiadomość – Sarina Koga i Yuji Nishida spodziewają się dziecka. Zawodnicy, którzy w ostatnim czasie zawiesili swoje kariery reprezentacyjne, podzielili się tą wyjątkową nowiną w mediach społecznościowych, wywołując falę gratulacji i ciepłych słów ze strony fanów i środowiska sportowego.
Reprezentacyjna rywalizacja bez nich
Siatkarskie reprezentacje Japonii w ostatnich latach pną się po szczeblach rankingu FIVB, jednocześnie osiągając coraz lepsze wyniki w rozgrywkach międzynarodowych. Zarówno damska, jak i męska kadra stały się czołowymi ekipami Ligi Narodów 2025. Kobiety po fazie interkontynentalnej były trzecie w tabeli, mężczyźni zakończyli ten etap na czwartym miejscu, a więc Japonia ma swoich przedstawicieli w finałach obu kategorii.
Te drużyny mają swoje gwiazdy i mocne ogniwa, które często biorą odpowiedzialność na swoje barki. Kibice jednak z pewnością pamiętają pewną dwójkę, która w zeszłym roku postanowiła odwiesić trykot reprezentacyjny. Yuji Nishida o swojej decyzji poinformował w sierpniu 2024 roku, ale on nie wyklucza powrotu do reprezentacji za jakiś czas. Nie zaprzestał jednak rywalizacji w siatkówce ligowej, bowiem poprzedni sezon spędził w barwach Osaki Blueton i zamierza w nich pozostać na dłużej. Inaczej wygląda sytuacja w przypadku Sariny Nishidy (do niedawna znanej bardziej jako Koga). Była kapitan Japonii po igrzyskach całkowicie zamknęła etap kadrowy w swoim życiu.
Siatkarskie dziecko
Obie te decyzje były bardzo zaskakujące, biorąc pod uwagę wiek obojga. Sarina ma zaledwie 29 lat, a Yuji 25. Na dobrą sprawę oboje mogliby jeszcze przez kilka lat pograć na najwyższym poziomie. Teraz jednak ta sytuacja wydaje się być zdecydowanie bardziej zrozumiała. Okazuje się, że małżeństwo postanowiło zadbać o założenie rodziny. Za pośrednictwem Instagrama para poinformowała środowisko siatkarskie, że spodziewa się dziecka.
Od razu posypały się gratulacje. Swoją radość z tej informacji wyrazili m.in. koledzy z boiska – Yuki Ishikawa, Daniele Lavia czy Torey DeFalco.
Zobacz również:
Liga Narodów: Mistrzynie olimpijskie z rekordem w Łodzi! Co za liczby!