Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > europejskie puchary > Sebastian Świderski: To finał na miarę 26-lecia naszego klubu

Sebastian Świderski: To finał na miarę 26-lecia naszego klubu

– Przegranie finału wiązało się z wielkimi emocjami. Była w nas ogromna złość sportowa i chęć zwycięstwa. Jak najszybciej chcieliśmy zagrać finał, by się zrewanżować. Nie było dla nas istotne, czy spotkamy się z Jastrzębskim Węglem, Trento czy kimkolwiek innym – mówi w TVPSPORT.PL Sebastian Świderski, prezes Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.

Jakie emocje budzi w panu ten finał? Porównywalne do tego, co przeżywał pan jako zawodnik, grając o medal Ligi Mistrzów?

Sebastian Świderski:  To są zupełnie inne emocje. W ostatnim czasie zderzyłem się z wielkim wyzwaniem zorganizowania wyjazdu do Włoch w trudnych czasach pandemii. Minione trzy dni to od rana do wieczora ciągła walka z przepisami. Mam nadzieję, że wszystko się uda i nie będzie żadnych problemów. Jako zawodnik można powiedzieć, że byłem prowadzony za rączkę (śmiech). Nie widać wtedy tego, co dzieje się z boku. Cieszę się jednak, że mogłem to zamieszanie przeżyć. Mam nadzieję, że skończy się ono happy endem.

Jak poradziliście sobie przez ostatnie dwa tygodnie z tym, że nie udało się zdobyć złotego medalu mistrzostw Polski?

– Przegranie finału wiązało się z wielkimi emocjami. Była w nas ogromna złość sportowa i chęć zwycięstwa. Jak najszybciej chcieliśmy zagrać finał, by się zrewanżować. Nie było dla nas istotne, czy spotkamy się z Jastrzębskim Węglem, Trento czy kimkolwiek innym. Zależało nam na tym, by się rozładować emocjonalnie. Tak było przez pierwsze dni. Trener Nikola Grbić dał jednak chłopakom trochę wolnego, co pozwoliło nieco ostudzić głowy. Później był trening od podstaw, siatkarskie abecadło. Dlaczego? Podeszliśmy do tego jak tenisiści, którzy po porażce muszą kilka razy poodbijać piłkę o ścianę, żeby na nowo złapać rytm. Ponadto, szkoleniowiec postawił na treningi indywidualne, a od środy zaczęliśmy pracować nad ustawieniami czysto taktycznymi pod rywali z Włoch.

Jak brak mistrzostwa oddziała na ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle?

– Po reakcjach chłopaków widać, że są mocno naładowani i zimny prysznic porażki w mistrzostwach Polski wpłynął na nich pozytywnie.

Ta porażka ciągle siedzi w zespole?

– Myślę, że już nie. Zespół jest skupiony na tym, co przed nim. Zwycięstwo w finale jest najważniejsze. To osiągnięcie może stać się ukoronowaniem sportowego życia dla wielu zawodników. Nerwy są duże. To wielkie wydarzenie nie tylko dla nich, ale również dla całego klubu i polskiej siatkówki. To finał na miarę 26-lecia naszego klubu.

Srebro, które macie gwarantowane, to sukces sam w sobie?

– Głodu jest dużo więcej. Ten rok jest dla nas wielkim wydarzeniem. Bycie w czterech finałach, dwa trofea zdobyte i przed nami najważniejszy mecz. To cudowny sezon. Cieszymy się z tego, co mamy, ale triumf w Lidze Mistrzów może być sukcesem na skalę całego sportowego życia.

Rozmawiała Sara Kalisz – więcej w serwisie sport.tvp.pl

źródło: sport.tvp.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, europejskie puchary

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-04-30

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved